W opryskiwaczu Toro firma Woprol po raz pierwszy zastosowała do sterowania elektronikę marki TeeJet, zastępując dotychczasowe rozwiązania Arag. Nowy system umożliwia pełną integrację z systemem Isobus, co pozwala na komunikację z ciągnikami wyposażonymi w terminale kompatybilne z tym protokołem. Urządzenie wspiera funkcje rolnictwa precyzyjnego, w tym automatyczne wyłączanie sekcji (Section Control), co znacząco ogranicza nakładanie się środków ochrony roślin i redukuje ich zużycie.
– Staramy się przygotowywać nowoczesne polskie maszyny spełniające wymagania nowoczesnego, precyzyjnego rolnictwa – zaznacza Bartłomiej Róg, dyrektor handlowy Woprol.
Kolejnym istotnym usprawnieniem w nowym modelu Toro jest skrętna oś wyposażona w automatyczną blokadę podczas transportu. Takie rozwiązanie znacząco ułatwia manewrowanie opryskiwaczem w warunkach polowych, zapewniając jednocześnie wysoką stabilność i bezpieczeństwo pracy. Całość uzupełnia pneumatyczne zawieszenie dostępne w standardzie. Jeśli chodzi jeszcze o nowości produktowe:
– Zmieniliśmy design od lat produkowanych rozsiewaczy Junior II. W modelu Junior II Max dołożyliśmy również możliwość systemu wagowego wraz z komputerowym sterowaniem. Tak więc pomimo rynkowych zawirowań, staramy się udoskonalać i wprowadzać coraz to nowsze maszyny wyposażone w najnowsze technologie, będące zarazem przyjazne użytkownikowi – uzupełnia Bartłomiej Róg.
Pozytywne perspektywy
Tegoroczne prezentacje opryskiwaczy Toro na targach, w tym debiut na Zielonym Agro Show, spotkały się z dużym zainteresowaniem odwiedzających. Firma wskazuje na wyraźnie większy poziom zamówień niż w latach ubiegłych, co odzwierciedla pozytywny trend na rynku maszyn rolniczych.
– Początek obecnego roku jest na pewno bardziej optymistyczny niż rok poprzedni. Porównując dwa poprzednie lata, poziom zamówień też jest większy – komentuje Bartłomiej Róg.
– Jesteśmy dla tych, którzy nasze maszyny już posiadają jak też dla potencjalnie nowych klientów. Czas wystawy to czas wymiany doświadczeń, pozyskania opinii, wielu rozmów które wskazują nam docelowo kierunki zmian, kierunki rozwoju – dodaje.
Oczywiście należy przy tym pamiętać, iż na rynek maszyn rolniczych wpływa szereg czynników zewnętrznych – jednym z nich jest dostępność dotacji krajowych czy unijnych.
– Na pewno dla większości firm jest to tak samo odczuwalne jak dla naszej. Każdy nabór jest budujący, liczba zapytań, wystawianych ofert zawsze powiewa optymizmem. Właśnie wrażliwość rynku na dotacje pokazały dwa ostatnie lata, których wszyscy nie wspominamy zbyt dobrze – podsumowuje dyrektor handlowy.