Na tym etapie niezbędna jest dbałość o zagwarantowanie roślinom komfortowych warunków. Liczy się odpowiednie odżywienie, a z uwagi na możliwe infekcje i ataki szkodników, skuteczną ochronę. To podstawa zabiegów agrotechnicznych wykonywanych wiosną. Jednak, by wesprzeć rośliny w tym newralgicznym momencie, warto rozważyć użycie dodatkowych narzędzi, które zapewnią optymalne warunki kwitnienia.
Stan większości plantacji po zimie był zadowalający. Obsada poważnie nie ucierpiała. Jednak notowane w kwietniu silne spadki temperatury wywarły negatywny wpływ na intensywnie rosnące plantacje, mocno rozhartowane po okresie nadzwyczaj ciepłego początku wiosny. Niska temperatura oraz niedobór wody, to dwa główne czynniki, które upośledziły pobieranie strategicznych składników odżywczych, takich jak azot, ale również istotnego dla rzepaku wapnia odżywczego. Przemarznięcie rzepaku grozi uszkodzeniem wiązek przewodzących , a pojawiające się niedobory pokarmowe w okresie suszy zmniejszają powierzchnię liści, co ogranicza zdolności asymilacyjne, a finalnie wielkość plonu.
„Kwiecień plecień” – na co powinniśmy być przygotowani w najbliższym czasie? Oczywiście na kontynuację gwałtownych wahań temperatury. W ciągu dnia termometry wskazują kilkanaście stopni, a nocą bardzo często odnotowuje się silne przymrozki. Dodatkowo, susza. Czynniki te utrudniają pobieranie składników, w tym wapnia pokarmowego, jednego z najtrudniej transportowanych pierwiastków. Podczas opadania płatka, rzepak gwałtownie zwiększa swoje zapotrzebowanie na ten pierwiastek, a połowa tego składnika gromadzona jest finalnie w tworzących się łuszczynach. Przymrozki czy padający śnieg są częstym zjawiskiem na przełomie kwietnia i maja. Jak zatem przygotować plantację rzepaku na bezstresowe przejście tych wszystkich zagrożeń?