Spółka Industria działa od 2001 r. Jak wygląda dziś jej struktura i działalność?
Rzeczywiście, jesteśmy na rynku od prawie trzech dekad. Główna siedziba mieści się w Szczecinie, ale mamy oddziały w całej Polsce. Oprócz Szczecina działamy w Gdyni, gdzie znajduje się też główny magazyn, a także w Gądkach pod Poznaniem, w Jaworze na Dolnym Śląsku i w Bytomiu. Naszym celem jest zapewnienie kompleksowej i profesjonalnej obsługi w całym kraju, zwłaszcza w zakresie techniki smarowania – czyli olejów i opon – zarówno dla rolnictwa, jak i branży budowlanej.
W jakich obszarach specjalizujecie się w zakresie olejów?
Dostarczamy oleje do gospodarstw rolnych, firm budowlanych i sprzętowych – wszędzie tam, gdzie potrzebne są wysokiej jakości środki smarne. Główną marką, którą promujemy, są oleje Fuchs. Na początku działalności współpracowaliśmy z marką Statoil, ale ta została przejęta przez Fuchs Oil przez co dziś koncentrujemy się już wyłącznie na tym brandzie.
Proszę zatem powiedzieć, co wyróżnia produkty Fuchs Oil na tle innych dostępnych na rynku?
Po pierwsze – spełniają normy i posiadają aprobaty producentów maszyn. Po drugie – za marką Fuchs Oil stoi solidne zaplecze techniczne. W Gliwicach działa laboratorium, które przeprowadza analizy olejów. Na życzenie klienta możemy badać zużycie oleju w konkretnych warunkach pracy, oceniać jego starzenie się, a tym samym zoptymalizować cykle wymian. Czasami okazuje się, że oleje klasy HV mogą pracować nawet 2000 motogodzin, mimo że producent maszyny przewiduje wymianę już po 1500 mth.
Czy nie koliduje to z zaleceniami producentów maszyn, zwłaszcza w kontekście gwarancji?
To bardzo ważna kwestia. Fuchs Oil oferuje oleje, które nie tylko spełniają, ale i przewyższają wymagania producentów. Klient, który zdecyduje się na produkt wyższej klasy, może – po konsultacjach i analizach – wydłużyć interwały wymiany, zwłaszcza w układach hydraulicznych. W takich przypadkach techniczne wsparcie Fuchsa i nasza rola doradcza mają kluczowe znaczenie.
Trzeba przy tym dodać, iż w silnikach klienci raczej trzymają się zaleceń producentów. W przypadku nowych maszyn częściej jednak sięgają po oleje Long Life. W sprzęcie z dużym przebiegiem nie zawsze ma to sens ekonomiczny, więc decyzje są uzależnione od konkretnej sytuacji użytkownika.
Rozpoczęliśmy naszą rozmowę od tematu olejów, podczas gdy gros przychodów firmy Industra generuje sprzedaż opon.
Tak, opony to dziś główny obszar naszego biznesu. Działamy kompleksowo – zarówno w rolnictwie, budownictwie, jak i w transporcie wewnętrznym. Dzięki kontaktowi z klientami możemy zaproponować im rozwiązania dopasowane do rzeczywistych warunków pracy. Czasem fabryczne wyposażenie maszyn nie spełnia oczekiwań użytkownika – co pozwala wejść z naszą ofertą lepszych, dopasowanych rozwiązań w zakresie opon.
Oferujecie też monitoring i serwis opon – co to oznacza w praktyce?
Prowadzimy monitoring zużycia opon, mierzymy ciśnienie, oceniamy stopień zużycia bieżnika, szacujemy czas do wymiany. W rolnictwie dobór odpowiedniego ciśnienia jest kluczowy dla trakcji i efektywności pracy. Podobnie w budownictwie – tam, gdzie pracują ładowarki kołowe, wozidła czy w przypadku maszyn portowych. Ale największą wartością dodaną, którą oferujemy, jest mobilny serwis opon – działamy w każdej z naszych lokalizacji, obsługując klientów w całej Polsce. Możemy wymienić opony bezpośrednio w miejscu pracy ciągnika rolniczego, ładowarki, wozidła, wózka widłowego czy wozu kontenerowego – to cenione udogodnienie, które wyróżnia nas na rynku.
Jak dziś wygląda udział poszczególnych branż w waszej sprzedaży? Czy rolnictwo to nadal główny obszar?
Rolnictwo to około 1/3 naszych obrotów. Pozostałe 2/3 to branża budowlana oraz transport wewnętrzny – np. wózki widłowe czy sprzęt do przeładunku kontenerów. Tam również proponujemy nasze oleje i rozwiązania smarowe. Klienci z tych sektorów wymagają jakości i niezawodności, a produkty Fuchs Oil doskonale się w to wpisują.
Rynek rolny dziś nie należy do łatwych – jak sobie z tym radzicie?
Zgadza się – rolnicy są dziś bardziej ostrożni, gwałtownie reagują na zmiany kosztów i coraz częściej sięgają po produkty niższej klasy cenowej. Naszą odpowiedzią są przede wszystkim trwałe relacje z klientami. Mamy zespół 6 handlowców pracujących w terenie, którzy utrzymują kontakt bezpośredni i doradzają klientom w wyborze odpowiednich rozwiązań – to często decyduje o lojalności i długofalowej współpracy.
Na koniec chciałem zapytać o powrót firmy Industra na targi, o czym świadczy Państwa obecność na tegorocznej Opolagrze. Jak ocenia Pan dziś sens obecności na takich wydarzeniach?
Po kilku latach przerwy wróciliśmy na targi. W dobie cyfrowych kanałów komunikacji efekt udziału w takich wydarzeniach bywał trudny do zmierzenia. Jednak uważam, że cykliczna obecność, raz na dwa-trzy lata, ma dużą wartość – pozwala utrzymać widoczność marki, nawiązać bezpośredni kontakt z klientami i obserwować zmiany oraz trendy na rynku.
Dziękujemy za rozmowę.
