Wóz Strautmann pojawił się w gospodarstwie Antoniego Grędzińskiego pięć lat temu. Wcześniej rolnik użytkował bowiem maszynę innej marki, z poziomymi wałami rozdrabniająco-mieszającymi, nie był jednak z niej zadowolony. – Zbyt długie mieszanie powodowało, że krowy nie chciały jeść paszy. Kiedy bowiem wóz pracował zbyt długo i za bardzo rozdrobnił paszę, zrobiła się mazista i pozbawiona włókien. Poza tym problemem była duża ilość nożyków – podkreśla Kacper Grędziński, syn pana Antoniego, zaangażowany wraz z rodzeństwem (łącznie 3 braci i 5 sióstr) w prace w gospodarstwie. Konieczna stała się zatem zmiana, a będący pod presją gospodarz w 2012 r. przy użyciu środków unijnych zdecydował się na zakup wozu paszowego Verti-Mix 1251 o pojemności 10 m³ - nie była to decyzja przypadkowa, bo o wozach tej marki rolnik słyszał bardzo pochlebne opinie od użytkujących je rolników.
Z opinii użytkownika wynika, iż wóz paszowy firmy Strautmann łączy w sobie bardzo dobrą jakość mieszania ze sprawdzoną trwałością i niezawodnością. Plusem jest ślimak mieszający Vario z przestawialnymi nożami, który gwarantuje optymalne rozdrabnianie oraz szybkie i jednorodne mieszanie wszystkich składników. Rozdrabnianie całych balotów ułatwiają dwa przeciwnoże, sterowane ręcznie lub hydraulicznie. Ustawienie noży tnących ślimaka do wewnątrz sprawia jednocześnie, że zapotrzebowanie mocy nie jest wysokie (z paszowozem współpracuje ciągnik Massey Ferguson 3065), co zapewnia znaczną oszczędność w zużyciu paliwa. Dodatkowy skrobak u dołu ślimaka umożliwia szybkie i płynne opróżnianie wozu.
W szóstym sezonie eksploatacji trudno mówić zarówno o usterkach technicznych, jak i zużyciu - solidny zbiornik z gatunkowej stali wyciera się nieznacznie, a napędzająca ślimak mocna przekładnia kątowa z reduktorem planetarnym, odkuwanym wałem i nadwymiarowymi łożyskami stożkowymi gwarantuje długą, bezawaryjną eksploatację przy naprawdę niewielkiej obsłudze serwisowej (świadczonej przez autoryzowany serwis - w przypadku maszyn z logiem Strautmann przez białostocką firmę Contractus). – Taki wóz wybrałem głównie dlatego, aby mieszać paszę tylko raz dziennie dla całego stada - łącznie jest to 2,7 tony paszy. Poza tym teraz nie muszę jakoś bardzo pilnować czasu mieszania. Paszowóz pracuje szybko, także na pierwszym biegu, wystarczy 15-20 minut, a o stan paszy nie muszę się w ogóle obawiać, nawet gdy mieszanie się przedłuży. No i widać różnicę na plus, jeśli chodzi o ilość udojonego mleka – mówi Antoni Grędziński. Warto dodać, iż z wozem paszowym Verti-Mix współpracuje inna maszyna Strautmanna - wyposażony w automatyczną regulację posuwu wycinak do kiszonki Hydrofox HQ, który umożliwia czyste pobieranie aż do ściany silosu.
Bezlitosna dla pokosu
Dobra opinia o marce Strautmann przekonała rolnika do zakupu przyczepy zbierającej spod tego znaku. Wybór w 2011 r. padł na model Super-Vitesse 3101 DO o pojemności geometrycznej 29 m³,
mieszczący 50,8 m³ średnio sprasowanego materiału, wyposażony w unikatowy system CFS. Dzięki niemu maszyny wyróżniają się większą wydajnością, dokładniejszym zbiorem, mniejszym zapotrzebowaniem mocy oraz większą żywotnością rotora i zespołu tnącego. Rolnik chwali sobie to rozwiązanie, którego głównym elementem jest walec przyspieszający, umieszczony między podbieraczem palcowym a rotorem podającym zielonkę do skrzyni ładunkowej. Współpracujący z podbieraczem, zintegrowany walec systemu CFS sprawia, że podbierana masa roślinna jest rozprowadzana równomiernie na całej szerokości rotora załadunkowego, również w jego strefach bocznych. – Dzięki temu obciążenie rotora, a w rezultacie także zespołu tnącego, jest takie samo na całej szerokości. Trudno zatem narzekać, bo jestem zadowolony zarówno z wydajności zbioru, jak i jakości cięcia. A rocznie zbieram około 400 przyczep, których zawartość trafia na pryzmę – zauważa rolnik. Warto dodać, iż rezultatem pracy całą szerokością roboczą jest także równomierne zużywanie się wszystkich noży (dwustronnych) na całej belce, co pozwala ostrzyć je w tym samym czasie.
Przyczepa Super-Vitesse CFS ma rotor wyposażony w sześć rzędów spiralnie rozmieszczonych zębów i zespół tnący z 36 nożami, zapewniającymi długość cięcia 39 mm. Noże, umieszczone na hydraulicznie odchylanej belce ułatwiającej ich konserwację i wymianę, chroni działający bez zarzutu systemem zabezpieczający.
Grzegorz Antosik