– Przy dużych opadach w czerwcu i lipcu zboże spędza więcej czasu w suszarni, zwłaszcza gdy spodziewany jest zbiór pszenicy. W takich sytuacjach suszarnie stają się niezbędne, aby szybko osuszyć ziarno. Nie jest to jednak rozwiązanie na szybkie nagłe potrzeby. Nie działa to przecież tak, że ktoś u progu lata decyduje się na suszarnię na nadchodzące żniwa – stwierdził Krzysztof Laskowski.
Oceniając perspektywy dla marki Riela w tym roku, podkreślił, że inwestycje są rozłożone w czasie i różnego rodzaju.
– Duże projekty, takie jak budowa magazynów i suszarni, to długotrwały proces, który wymaga projektów, pozwoleń i fundamentów. Natomiast krótkoterminowe inwestycje to na przykład zakup przenośnych urządzeń – mówił.
Na pytanie, co wyróżnia markę Riela na tle konkurencji, Laskowski odpowiedział, że firma skupia się na jakości i obsłudze dużych inwestycji dla większych klientów.
– Konkurencja oferuje mniejsze silosy, które trudno wykorzystać w dużych magazynach ze względu na logistykę – wyjaśnił przedstawiciel Riela Polska.
Co istotne zaś, nasz kraj pozostaje centrum działań firmy w Europie Środkowo-Wschodniej i obecnie to najważniejszy rynek zbytu. Czy trend ten utrzyma się w najbliższych latach? Wiele będzie zależeć od sytuacji za naszą wschodnią granią.
– Największe nadzieje wiążemy z odbudową Ukrainy, co może przynieść znaczne inwestycje nie tylko w rolnictwie, ale również w budownictwie i przemyśle – podsumowuje Krzysztof Laskowski.