A jak w Pana opinii obecnie wygląda rynek opon w Polsce?
Rynek opon w Polsce, podobnie jak w wielu krajach, przechodzi trudniejszy okres. Trzy ostatnie lata charakteryzowały się spadkiem wolumenu sprzedaży, co może wynikać z wcześniejszego dużego zatowarowania dystrybutorów oraz obecnej sytuacji ekonomicznej. Firma KABAT TYRE jednak notuje stabilizację i rozwija się mimo tych okoliczności. Mimo wyraźnego „dołka” na rynku, nasza firma notuje dobre wyniki sprzedaży opon. W sumie przecież wciąż jesteśmy młodym producentem – przeszliśmy jednak „okres dziecięcy” w obszarze opon i duży nacisk położyliśmy na to aby zwalidować i poprawić wszystkie niedociągnięcia z tego tytułu. W efekcie mamy obecnie wskaźnik reklamacji na bardzo niskim poziomie.
Jakie są relacje sprzedaży między rynkiem polskim a zagranicznym?
Rynek polski nadal pozostaje kluczowy dla firmy, głównie ze względu na zastosowanie opon w sprzęcie używanym w Polsce i sąsiednich krajach. Rynki zachodnie szybciej przeszły na opony radialne, jednak nadchodząca fala wymiany opon z okresu intensywnych dotacji unijnych sprzed 15 lat otwiera nowe możliwości również na Zachodzie.
Jakie wyzwania stanowi konkurencja ze strony producentów azjatyckich?
Konkurencja azjatycka jest silna, zwłaszcza ze względu na dostęp do tanich surowców z Rosji, co obniża ich koszty produkcji. Nasze produkty są droższe, ale wynikają z wyższych kosztów społecznych – zatrudniania osób z niepełnosprawnościami, programów pracowniczych i odpowiedzialnych praktyk zatrudnienia. To kosztuje nas łącznie nawet 6 mln zł rocznie, w tym 400 tys. zł to, że pracownicy firmy Kabat oddają honorowo krew, co kosztuje nas dodatkowo 2 dni urlopu dla każdego z nich.
Na koniec, jakie są prognozy na najbliższe miesiące dla firmy KABAT TYRE?
Po intensywnym początku roku i udziale w targach krajowych oraz zagranicznych, z ostrożnym optymizmem patrzę na resztę 2025 r. Liczę na dalszą stabilizację rynku oraz wzrost zapotrzebowania na oferowane produkty.
Dziękujemy za rozmowę.