Zobacz także: Wirtualne targi
Pokazy odbyły się wyłącznie dla wcześniej zgłoszonych klientów - w tym czasie pojawiło się łącznie 22 gości, wyrażających zainteresowanie ofertą maszyn Manitou. Klienci zostali zobowiązani do stawienia się na konkretne godziny, w nie więcej niż dwuosobowych grupach, przy całkowitym wymiarze 5 osób jednocześnie. Uczestnicy dostali do testowania szeroką gamę maszyn z serii MLT - 420, 630, 733 i 635, a także dwie ładowarki przegubowe MLA - wszystkie w różnorodnych warunkach.
– Chcieliśmy wyjść naprzeciw potrzebom naszych klientów. Mimo obostrzeń wielu rolników nie może sobie pozwolić, aby ich gospodarstwa pozostawały bez odpowiedniego sprzętu. Stąd zrodziła się formuła spotkania na świeżym powietrzu, połączona z pokazami, dzięki którym łatwo nam zachować odpowiednie środki ostrożności i dystans, a jednocześnie porozmawiać, przetestować i doradzić w kwestii zakupu naszych maszyn. Myślę, że to nasz duży sukces, gdyż klienci byli zachwyceni! Czuliśmy się wszyscy bardzo bezpiecznie, a forma spotkania pozwoliła naszym gościom dokładnie zapoznać się z maszynami i podjąć odpowiednią decyzję w kwestii ich zakupu – przekonuje Wojciech Mańkiewicz, menedżer rynku maszyn rolniczych w Manitou Polska.
Premierowy pokaz realizowany według nowych zasad miał miejsce przy udziale nowego dilera Manitou - firmy Rolma, zajmującej się także sprzedażą m.in. marek Deutz-Fahr i Zetor. – Jeśli chodzi o ładowarki, nasz wybór padł na markę Manitou. Zajmujemy się sprzedażą tych produktów od lipca br. i bardzo szybko mogliśmy się przekonać, że z Manitou możemy robić biznes na normalnych zasadach ludzkich. Dobrze wiemy, kto za co tam odpowiada - za handel, serwis czy finansowanie, i nie mamy żadnego problemu, aby się porozumieć – mówi Albert Pasoń, właściciel firmy Rolma.
Dobre prognozy
Nowy dystrybutor Manitou nie kryje także zadowolenia z udanego przedsięwzięcia - październikowy pokaz już zaowocował 5 spersonalizowanymi ofertami i uruchomieniem 2 finansowań. Taki wynik to dobry znak i zaproszenie do współpracy w kolejnych edycjach tego typu pokazów - jednocześnie efektywny sposób na pozyskiwanie nowych klientów, co może być utrudnione w dobie szalejącej pandemii.
– Jeśli chodzi o sprzedaż, to od początku roku do września nie było powodów do narzekań. Porównując rok do roku, jest podobnie jak w 2019 r. Były także bardzo dobre wyjątki i odnotowaliśmy np. rekordową sprzedaż kombajnów zbożowych - generalnie sprzedaż marki Deutz-Fahr poszła w górę. A jakie prognozy? Rolnicy korzystający z dofinansowań na pewno nie przestaną kupować ciągników i maszyn, ale już ci, którzy będą musieli wesprzeć się kredytem, dwa razy się zastanowią – uważa Albert Pasoń. Optymistą jest Wojciech Mańkiewicz – Sytuacja Covid-owa nie wpływa na rolnictwo. Chęć zakupowa ze strony klientów jest bardzo duża, co dotyczy przede wszystkim rolników nastawiających się na produkcję roślinną - zboża, kukurydza czy rzepak biją przecież rekordy cenowe. Tak więc z naszej strony wygląda to dość optymistycznie - nowe zamówienia wciąż spływają – kwituje menedżer rynku maszyn rolniczych w Manitou Polska.