Na początek proszę przedstawić Państwa firmę naszym Czytelnikom. Skąd w ogóle pomysł na działalność w branży rolniczej?
Spółka Sarna, potocznie zwana Sarna Agro, powstała 22 stycznia 2014 r. Na początku w naszej gestii znalazło się gospodarstwo o powierzchni 300 ha, jednak stopniowo dokupywaliśmy ziemi i dzisiaj jesteśmy w posiadaniu 800 ha. Koncentrujemy się przede wszystkim na produkcji roślinnej, uprawiamy pszenicę, rzepak, bobik, a epizodycznie również len i kukurydzę.
Po dwóch latach działalności w tym zakresie postanowiliśmy rozpocząć nowy biznes, prowadzony w sposób ostrożny, tak aby w razie niepowodzenia można było bez problemu z niego wyjść i nie ponosić większych kosztów. Udało się nam podpisać umowę z Ursusem, który rozbudowywał właśnie swoją sieć dilerską. Podpisaliśmy z tą firmą umowę w 2016 r., po czym stopniowo dochodzili kolejni partnerzy - Bury, Akpil, A-Lima-Bis, a później Amazone czy Mzuri, którą uważam za przyszłość rolnictwa, a ostatnio Massey Ferguson. Wcześniej prowadziliśmy również rozmowy o nawiązaniu współpracy z marką John Deere. Całe przedsięwzięcie nie spinało się nam jednak biznesowo. W tzw. międzyczasie zmieniła się sytuacja na rynku, gdyż koncern AGCO rozstał się z firmą Korbanek i rozpoczął tworzenie nowej sieci marki Massey Ferguson. W dniu 14 grudnia 2017 r. podpisaliśmy umowę o współpracy, rezygnując jednocześnie ze współpracy z Ursusem.
Czemu zdecydowaliście się Państwo na współpracę z marką Massey Ferguson? Na jakim obszarze reprezentujecie MF?
To nie były decyzje o charakterze personalnym, gdyż chodziło tylko i wyłącznie o kwestie biznesowe. Poza tym inni. . .
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express 04/2018
Zamów bezpłatny egzemplarz / prenumeratę