Jeśli chodzi o oczekiwania dotyczące nadchodzącego napływu zamówień (wskaźnik, który nie jest uwzględniany w ogólnym wskaźniku klimatu koniunktury), to w międzyczasie wśród przedstawicieli przemysłu rozpowszechnił się sceptycyzm (po raz pierwszy od końca 2020 roku więcej pesymistów niż optymistów).
Na razie jednak producenci nadal borykają się z bardzo dynamicznym napływem zamówień ze strony dilerów, który nie maleje mimo rekordowo wysokich portfeli zamówień. Według badania zapasy dilerów w zakresie nowych maszyn zostały znacznie zmniejszone w ciągu ostatnich miesięcy, a zatem może już spaść poniżej optymalnego poziomu na większości rynków. Podobnie w znacznym stopniu wyczyszczone zostały zapasy maszyn używanych.
W związku z tym w najbliższej przyszłości zabezpieczony jest bezpieczny z punktu widzenia producentów poziom sprzedaży Dodatkowo nadal istnieje potencjał wzrostu, który może być w najbliższych miesiącach co najwyżej opóźniony ze względu na wąskie gardła w łańcuchu dostaw. Wydaje się, że wzrost cen i niedobory po stronie dostawców nieco się zmniejszyły, ale nadal stanowią duże wyzwanie dla branży. Ponownie prawie połowa firm planuje w ciągu najbliższych 4 tygodni czasowe wstrzymanie produkcji z powodu braku określonych części.