Targi Agro Show mimo obaw
Trwająca od półtora roku pandemia koronawirusa postawiła pod znakiem zapytania szereg wydarzeń publicznych, do których bez wątpienia zaliczyć należy imprezy wystawiennicze. Efekt? Ubiegłoroczna edycja targów Agro Show została odwołana. A tegoroczna wrześniowa wystawa, mimo wielu obaw i sporej dozy niepewności, odbyła się bez większych przeszkód, choć ze znacznie niższą niż w latach ubiegłych liczbą wystawców i ograniczoną powierzchnią wystawienniczą.

Według organizatora, czyli Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych, w dniach 24-26 września w Bednarach zaprezentowało się 536 firm - ich stoiska odwiedziło 125 tys. osób. Dla znacznej części wystawców oraz organizatorów to powód, aby uznać, iż tegoroczna edycja zakończyła się sukcesem.
– Cieszę się, że pomimo różnych przeciwności i trudności udało nam się tutaj spotkać na kolejnej wystawie Agro Show. Chciałbym zaznaczyć, że od pierwszej edycji i pierwszego dnia organizowania Agro Show ja jestem tutaj obecny jako członek i założyciel PIGMiUR i muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie było tyle znaków zapytania i wątpliwości przy organizacji tej wystawy. Po intensywnym czasie przygotowań mogę powiedzieć jedno - udało się! Ostatnie dwa miesiące były dla nas bardzo intensywne, odwiedziliśmy właściwie wszystkie firmy, które znajdują się przy głównym pasie i przekonywaliśmy, aby jak najwięcej firm wzięło udział w wystawie. Musieliśmy przekonać również wiele centrali zagranicznych firm, które są decyzyjne w tym aspekcie. Mimo tego, iż koszty organizacji imprezy wzrosły drastycznie, a przez ostatnie 1,5 roku PIGMiUR nie organizowała żadnej wystawy i nie było żadnych wpływów, nie zmieniliśmy ceny za stoisko.
– podkreślał podczas konferencji otwierającej targi Agro Show, Józef Dworakowski, prezes zarządu PIGMiUR.

Wtórował mu Michał Spaczyński, wiceprezes Izby.
– W ostatnim roku, kiedy nie było możliwości organizowania wystaw, skupiliśmy się bardziej na działaniach statutowych PIGMiUR. Wszyscy zastanawialiśmy się, jakie to Agro Show będzie i muszę przyznać, że wystawa jest trochę mniejsza - ok.20% i na pewno inna niż poprzednie. Łącznie jest 536 wystawców, w tym aż 60 wystawców z zagranicy (którzy nie mają w Polsce przedstawicielstwa), co myślę, w dobie COVID-19 jest dobrym wynikiem. Łącznie Agro Show zajmuje powierzchnię blisko 105 tys. m² netto. Powierzchnia przy pasie startowym nie zmieniła się właściwie w ogóle - 70 tys. m². Zmieniła się trochę organizacja wejść ze względu na ograniczenia epidemiologiczne. Kolejną nowością jest to, że wystawę będzie można obejrzeć również nie wychodząc z domu - będzie przygotowany wirtualny spacer po Agro Show i stoiskach firm, które chciały się w ten sposób zaprezentować. Na wystawie pokazały się wszystkie liczące się na rynku polskim koncerny z sektora maszyn rolniczych - co wskazuje, że firmy te obdarzyły nas ogromnym zaufaniem jako organizatora.

Warto zwrócić uwagę, że firmy zaprezentowały szereg interesujących nowości produktowych, z którymi chętnie zapoznawali się zwiedzający. Wydaje się, że znacznie bardziej świadomie niż w latach poprzednich podchodzili do poszczególnych propozycji produktowych i ekspozycji wystawców.
Tradycyjnie już Agro Show znajdowało się pod patronatem ministra rolnictwa - Grzegorza Pudy. Tym razem jednak, miast spokojnego - wzorem lat poprzednich - zwiedzania wystawy - miał on trudną przeprawę z rolnikami zrzeszonymi w Agro Unii. Efekt? Pierwsze oficjalne spotkanie obu zwaśnionych stron - wynik mediacji prezesa Dworakowskiego, które - miejmy nadzieję – przyniesie konkretne owoce dla rolników w naszym kraju, borykających się z coraz większą listą problemów – od szalejących cen nawozów po nieskutecznie zwalczany ASF.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express - zamów: