A jak rozwija się sprzedaż innych produktów firmy Bauer, przeznaczonych w dużej mierze do zagospodarowania gnojowicy?
Z biegiem lat i ze zmianą struktury gospodarstw zaczęliśmy wchodzić w ten temat. I o ile na początku funkcjonowania firmy Bauer Group Polska nawadnianie odpowiadało za 80% przychodów, tak teraz wskaźnik ten spadł do 40-50%. W ofercie Bauera znajdują się przede wszystkim wozy asenizacyjne - również ocynkowane, ale ze względu na technologię i dość dużą konkurencję skupiliśmy się na wozach ze zbiornikami z tworzywa sztucznego.
Dekadę temu ciężko było sprzedawać te maszyny, które trafiały w pojedynczych sztukach głównie na Podlasie, ale z czasem budowaliśmy ten rynek i ostatnie lata były bardzo dobre, owocując sprzedażą na poziomie 20-30 sztuk rocznie. Średnia wielkość tej beczki, na podwoziu typu tandem, to 19 tys. litrów - oferta zaś obejmuje maszyny od 6 tys. do 26 tys. litrów. Najważniejsze jest to, że te beczki są zawsze z pompą, co jest plusem. Zalewamy tę beczkę pod korek - nie tracimy, jak w przypadku beczek z kompresorem, nawet 10-20% pojemności. Poza tym ze względu na ciśnienie pompy możemy pochwalić się większą szerokością rozlewania.
Jeśli zaś chodzi o wyposażenie towarzyszące, to warto zwrócić uwagę, iż aplikatory wężowe nie przyjęły się w Polsce ze względu na brak jasnych przepisów prawnych. W Europie Zachodniej każda beczka powinna być doposażona w aplikator doglebowy, czyli np. wąż z płozą tnącą, z naciskiem 10-12 kg. Przy zastosowaniu tego systemu uzyskujemy dużo większe oszczędności, następuje zatrzymanie azotu w glebie i to jest przyszłość.
Od 15 lat jesteśmy w branży biogazowej i mniej więcej co 5-7 lat widzimy boom odnośnie tej technologii, po czym to się wszystko rozjeżdża w odniesieniu do finansowania, rozliczania i utrzymania tej technologii. Widzimy jednak, że ma to sens, nawet jeśli chodzi o zmianę prawną i przejście z gnojowicy na poferment, którego przyswajalność do gleby i terminy stosowania są znacznie lepsze.
Z czasem na bazie tego asortymentu zaczęli Państwo rozszerzać swoją ofertę…
Firma Bauer ma szeroką gamę produktów, ale brakowało nam kilku, żeby wypełnić technologię nawadniania czy zagospodarowania gnojowicy. Od 5-6 lat wprowadzamy nowe produkty, również związane z ofertą Bauera. Są to systemy wężowe plus zwijarki węży, które sami produkujemy. Wykorzystujemy je jako przenośne rozwiązania do nawadniania oraz zagospodarowania gnojowicy.
Dodatkowo wprowadziliśmy system szybkiego rozlewania, czyli całość skomponowana w zestawie, który tworzą: pompa Bauera podająca ciecz ze stałą wydajnością, węże płaskozwijalne ze zwijarkami i aplikator podczepiony pod ciągnik. Na jednej pompie możemy podawać nawet 3,5 km od zbiornika - na tej odległości uzyskujemy stałą wydajność rzędu 120 m³/h, przy ciśnieniu 7-9 barów.
W trakcie podawania gnojowica jest cały czas wylewana. Jest to co prawda pewna konkurencja do beczek asenizacyjnych, również oferowanych przez nas, ale jesteśmy taką firmą, która lubi innowacyjne rozwiązania i wolimy sprzedać rozwiązanie problemu niż po prostu kolejną maszynę. Kilkanaście takich zestawów już pracuje w Polsce.
Obecnie jesteśmy jedyną polską firmą, która takie rozwiązanie ma w swojej ofercie, a poza tym może pochwalić się dużym doświadczeniem w tym temacie. Z uwagi na to podjęliśmy także współpracę z firmą Agroland - polskim producentem aplikatorów i kontenerów do gnojowicy, o pojemności do 90 m³, które są buforem na polu. Najważniejsza jest duża oszczędność czasu, a poza tym nie ugniatamy gleby 50-tonowym zestawem - po prostu wystarczą przejazdy ciągnika z aplikatorem.
Sprzedajemy też już powszechnie znane w Polsce separatory do gnojowicy, dzięki którym otrzymujemy ściółkę w gospodarstwach hodujących bydło mleczne. Oferujemy też pasteryzatory ściółki, które ułatwiają utrzymanie dobrostanu hodowli. Jedynym gospodarstwem w Polsce korzystającym z tej technologii jest gospodarstwo Fortune koło Malborka na Pomorzu. Użytkowany jest tam również nasz rozbudowany system wężowy do gnojowicy przynoszący konkretne oszczędności.
Skąd jednak decyzja o związaniu się z kolejnymi dostawcami?
Chcieliśmy się także rozwijać w sensie dilerskim, wprowadzając produkty niezwiązane bezpośrednio z nawadnianiem, które jest sezonowe, czy z gnojowicą, która jest bardzo mocno specjalistyczna.
Ta cała oferta, o której mówiłem do tej pory, jest sprzedawana przez nas bezpośrednio. Mamy swoich pracowników - kierowników regionalnych, którzy dysponują niezbędną wiedzą. W firmie Bauer Group Polska zatrudnionych jest łącznie 5 kierowników regionalnych oraz dwie osoby odpowiedzialne za eksport i budowę sieci dilerskich, do czego doliczyć należy zaplecze biurowe i serwis - łącznie 6 mechaników.
Wracając do oferty, wprowadziliśmy zatem trzy marki importowane, czyli: Western, DCM i Sfoggia. Zostaliśmy ich oficjalnymi importerami na rynku polskim.
Proszę przybliżyć naszym producentom te produkty.
Prezentowana przez nas już podczas Agro Show w 2019 r. firma Western to firma brytyjska produkująca maszyny do transportu w fabryce na Litwie. Specjalnością firmy są przyczepy skorupowe chętnie wybierane w krajach skandynawskich czy na Wyspach Brytyjskich, ale Western to także przyczepy burtowe, przyczepy do zwierząt czy transportu balotów, a także przyczepy budowlane, rozrzutniki obornika i wozy asenizacyjne.
W Polsce jest to marka znana w branży, a przy tym pracująca również w wymagających warunkach, jak np. w mającym kilka tysięcy hektarów gospodarstwie Karsko w Zachodniopomorskiem - pracuje tam już 16 maszyn Western. Marka nie jest nastawiona na sprzedaż budżetową i stosunkowo tanie produkty.
A skoro tak, to np. profil jest większy, malowanie wysokiej jakości itp. Zresztą jako firma Bauer nie możemy sobie pozwolić na to, żeby nagle mieć mnóstwo problemów z tytułu współpracy z nowym, niskiej jakości dostawcą. Obecnie jesteśmy w trakcie tworzenia sieci sprzedaży tej marki w całym kraju - mamy podpisane już pierwsze umowy dilerskie. Nie jest łatwo, bo karty są w dużej mierze rozdane i nowym markom jest ciężko wejść na rynek, ale robimy swoje.
Z kolei Sfoggia to firma wyspecjalizowana w siewnikach do kukurydzy i warzyw, sadzarkach i pielnikach. Ciężko jest zacząć od pełnej gamy, dlatego skupiliśmy się na pierwszej z tych grup - szerokiej gamie siewników polowych, od najprostszych mechanicznych, poprzez ramy teleskopowe, od 4 do 24 rzędów, od prostych sterowników po pełnego Isobusa. Są to specjalistyczne produkty, które również zamierzamy dystrybuować przez dilerów.
DCM to kolejny włoski producent w naszej ofercie, specjalizujący się od 20 lat wyłącznie w asortymencie rozsiewaczy do nawozów. Chcieliśmy za jej pośrednictwem budować markę lokalnych dilerów, jakim jest np. firma Agronom.
Wisienką na torcie wydaje się z kolei interesujący sprzęt firmy Imants…
Tak, to szpadle mechaniczne holenderskiej firmy Imants, które sprzedajemy za pośrednictwem naszych kierowników regionalnych. Są to maszyny aktywne do uprawy gleby nawet na głębokość 35 cm - w gospodarstwie użytkujemy ten sprzęt już od 8 lat i widzimy bardzo dobre efekty wzrostu roślin - nie ma podeszwy płużnej, jest dobre napowietrzenie. Pierwsze gospodarstwa, np. Primavega na Mazowszu, już zakupiły te maszyny. Jest to sprzęt uniwersalny, gdyż do tej maszyny można podpiąć siewnik, np. w ściernisko po kukurydzy i wykonywać 2 zadania naraz. Do 3-metrowej maszyny potrzebny jest zaś ciągnik o mocy ok. 200 KM.
Dziękujemy za rozmowę.