Zobacz także: Karmienie kompaktowe
Według analityków Izby głównym powodem takiej sytuacji są mniejsze zamówienia z sektora hotelarsko - restauracyjnego, gdzie przede wszystkim trafia polski drób wysyłany za granicę. Jeśli sprawdzą się prognozy Izby i w ostatnim kwartale tego roku sytuacja w drobiarstwie ulegnie pogorszeniu, to łączne ubytki w przychodach eksporterów mięsa drobiowego mogą sięgnąć nawet 1,5 mld złotych.
Zdaniem Katarzyny Gawrońskiej, dyrektor KIPDiP, polskie drobiarstwo charakteryzuje się bardzo dużym stopniem inercji, co w tym przypadku oznacza ograniczoną zdolność do przystosowywania się do zmieniających się warunków, m.in. do ograniczania produkcji w sytuacji malejącego popytu.
– Straty w eksporcie pokazują dominującą obecnie w polskim drobiarstwie strategię. Polega ona na utrzymywaniu wysokiej produkcji, co powoduje, że jedyną możliwością sprzedaży jest obniżanie ceny. Boimy się, że to podejście będzie działało tylko krótkookresowo. Na dłuższą metę skutki takiego postępowania mogą być opłakane – skomentowała Gawrońska.