Jedna z propozycji to zawieszany wał do ugniatania kiszonek, będący konstrukcją niemieckiej firmy Saphir, producenta i dystrybutora maszyn, partnera handlowego polskiego przedsiębiorstwa na tamtejszym rynku. Wystawiona w Bednarach jako prototyp maszyna ma szerokość 3 m i jest wyposażona w 12 pierścieni o wysokości 160 mm przyspawanych do bębna w rozstawie 225 mm, zapewniających dobre zagęszczenie wgłębne. W pokazanej na wystawie wersji ma opuszczany hydraulicznie boczny wał oponowy formujący krawędź pryzmy. Maszyna waży 2,24 t (bez wału oponowego ok. 2 t), ale jej ramę i bęben można wypełnić wodą, zwiększając masę do prawie 3,2 t.
Mocny podsiew
Interesującą maszyną wzbudzającą duże zainteresowanie nie tylko wśród polskich rolników był siewnik KS Predator 2400 do bezorkowego siewu i podsiewania traw na użytkach zielonych, wystawiony gościnnie przez firmę KS-Agro, który ma duże szanse zasilić ofertę białostockiego przedsiębiorstwa.S iewnik powstał głównie z myślą o posiadaczach użytków w dolinach rzek, na podmokłych terenach, na obszarach „Natura 2000”, których nie da się rekultywować głęboką uprawą, choć nadaje się z powodzeniem również do siewu zbóż czy mieszanek oraz pracy w innych, także suchych warunkach, czemu sprzyja duża masa tej półzawieszanej maszyny (2,4 t).
Wszechstronność zapewnia zespół dozujący oraz solidne redlice talerzowe z kółkami dogniatającymi (rozwiązanie zgłoszone jako wzór patentowy), zapewniające pewny siew w każdych warunkach. Według producenta maszyny i jej konstruktora Krzysztofa Stolarskiego, właściciela firmy KS-Agro - autoryzowanego dilera SaMASZ-u i dystrybutora maszyn również innych marek, Predator - w odróżnieniu od wielu innych maszyn tego typu, które sieją płytko, często pozostawiając nasiona na wierzchu - tworzy solidne bruzdki i sieje nieco głębiej, na 3-4 cm, dzięki czemu wszystkie nasiona są umieszczane w glebie i mają optymalne warunki kiełkowania.
Zaprezentowany na Agro Show model ma szerokość 2,4 m, co ułatwia jego transport i obsługę, i zbiornik o pojemności 750 l, pozwalający na całodzienną pracę bez potrzeby uzupełniania nasion traw. Choć inne szerokości również są możliwe, gabaryty mają znaczenie zwłaszcza w kontekście planowanych na przyszły rok pokazów, a także usług i wynajmu. Predator nie jest już bowiem prototypem, lecz sprawdzoną maszyną, która pracując przez 5 lat w gospodarstwie Krzysztofa Stolarskiego, a także w wynajmie, została na wszelkie sposoby przetestowana i była na bieżąco modernizowana.
SS