Od ogółu do szczegółu
Przyjrzyjmy się bliżej wyposażeniu ciągników z serii 6R. Wszystkie modele mogą być wyposażone w przekładnię AutoPowr. Jest to przekładnia hydromechaniczna o wysokiej wydajności działająca w trzech trybach (automatyczny, niestandardowy, ręczny). Tryb niestandardowy umożliwia między innymi ustawienia przewidywania obciążenia oraz zakresu spadku prędkości obrotowej silnika.
Wszystkie ciągniki serii 6R mogą być też wyposażone w CommandPRO - wielofunkcyjną dźwignię umożliwiającą precyzyjne sterowanie układem jezdnym, układami hydrauliki zewnętrznej ciągnika i systemami zdalnego prowadzenia maszyny. Posiada 11 konfigurowanych przycisków. Innym przydatnym rozwiązaniem jest AutoSetup, który skraca czas konfiguracji w terenie nawet o połowę. Wszystkie ustawienia, takie jak np. dane agronomiczne zawierające granice pól, linie prowadzenia i dawkowanie środków można wcześniej zaplanować i zarządzać nimi w chmurze.
Ciągniki z serii 6R sprawdzą się dobrze również podczas pracy z ładowaczem czołowym. Wszystko za sprawą systemu ważenia dynamicznego umożliwiającego ważenie podczas pracy, bez konieczności zatrzymywania maszyny. Dodatkowo zaimplementowane rozwiązania to funkcja powrotu do pozycji oraz poziomowanie horyzontalne w celu uniknięcia rozsypywania pobranego materiału.
Oprysk i załadunek
To nie koniec jazd testowych po płycie lotniska w Bednarach. Do dyspozycji testerów oddano także model 6R 155 z największym opryskiwaczem zaczepianym John Deere’a, czyli modelem R975i. Rozstaw belki opryskowej prezentowanej maszyny o pojemności zbiornika 7500 l wynosi 36 m, a dysze opryskowe rozłożone są co 25 cm.
– Tę opcję z 25-centymetrowym rozstawem dysz nazwaliśmy rozwiązaniem typu „On Centre”. Dlaczego? Ponieważ między każdą parą korpusów dysz o rozstawie 50 cm na belce opryskowej umieszczana jest dodatkowa dysza. Dodaliśmy też korpusy dysz krańcowych, które poszerzają lub odcinają oprysk. Eliminujemy dzięki temu niedokładną aplikację substancji w okolicach końca belki. Cały układ oprysku można dowolnie konfigurować w zależności od uprawy. To perfekcyjnie przemyślana strategia
– powiedział Karol Zgierski, specjalista ds. produktu z John Deere Polska.
Dilerzy marki John Deere mają w swojej ofercie również ładowarki teleskopowe Kramer. Podczas tego pokazu nie mogło zatem i zabraknąć przedstawiciela tej marki - a konkretnie modelu 40.7.
– Wszystkie modele naszych ładowarek są napędzane przekładniami hydrostatycznymi albo przekładniami bezstopniowymi, ale w żaden sposób nie ogranicza to wykorzystania maszyn w pracach transportowych. Aktualnie gamę naszych maszyn możemy podzielić na trzy grupy. Pierwsza to ładowarki kołowe. W nich praca wygląda podobnie jak w ciągniku z ładowaczem czołowym, czyli operator siedzi na środku, stosunkowo wysoko, dzięki czemu ma dobrą widoczność wokół maszyny i na osprzęt. Druga grupa to ładowarki kołowe teleskopowe, w których kabina też jest montowana pośrodku maszyny, ale wysięgnik jest już teleskopowy. Trzecia grupa to ładowarki teleskopowe - ich wysokość podnoszenia rozciąga się od 4,3 do 9,5 metra, a udźwig wynosi od 1,4 do 5,5 ton
– ofertę w tym zakresie przedstawił Paweł Łączny, menedżer ds. sprzedaży Kramer.