Podstawą jest dobre dopasowanie użytkowanego sprzętu do potrzeb. – Całe 600 ha obrabiamy dwoma ciągnikami. Pierwszym jest New Holland 8870A, tzw. „Kanadyjczyk” o mocy 210 KM, kupiony jako nowy w 2003 r. Bardzo dobry ciągnik, którego pierwszy remont robimy dopiero teraz, po przepracowaniu 9600 mth. Regeneracja turbiny i zużyte końcówki wtryskowe, które zostały wymienione - to w zasadzie cała praca. Drugim większym ciągnikiem jest John Deere 7820 o mocy 185 KM zakupiony w 2005 r., który przepracował około 9,5 tys. mth. Jest jeszcze mniejszy John Deere 6620 o mocy 120 KM, zakupiony „z drugiej ręki” – wyjaśnia Edward Dutkowski.
Lekarstwo na brak personelu
Wydatki sprzętowe charakteryzuje rzecz jasna zasada jak najefektywniejszego wydatkowania każdej złotówki, mając na uwadze wykonanie wszystkich zabiegów polowych zgodnie „ze sztuką”, w sposób umożliwiający uzyskanie jak najwyższej efektywności ekonomicznej. – Mam dwa 5-skibowe pługi Överum i Kverneland wyposażony w system Vario. Chciałem sprzedać pierwszy z nich - jest ciężki i mniej wygodny, ale poradził sobie znakomicie, kiedy przyszły suche lata, dlatego pomysł ten odłożyłem na półkę. Teraz przymierzam się do uprawy bezorkowej na słabszych gruntach, jednak muszę się zabezpieczyć, jeśli chodzi o choroby grzybowe – mówi rolnik. – Do likwidacji ścierniska używam wysłużonej talerzówki Kuhn, jest także agregat uprawowy do uprawy przedsiewnej kukurydzy - 6-metrowy Germinator 2, 6-metrowy siewnik Horsch do siewu zbóż i rzepaku, 6-rzędowy siewnik Amazone do kukurydzy i 12-rzędowy Franz Kleine do buraków. Siewnik Horsch zakupiony został w 2011 r. wraz z opryskiwaczem zaczepianym Berthoud Tenor 4546 – dodaje. Opryskiwacz (rozstaw kół, również w ciągnikach - 2,25 m) wyposażony jest w belkę o szerokości 30 m, a zabiegi wykonywane są z prędkością 13-13,5 km/h, przy wykorzystaniu 200 l cieczy roboczej/ha - pozwala to opryskać 23 ha na jednym zbiorniku...
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express 03/2018
Zamów bezpłatny egzemplarz / prenumeratę