Mimo zmiennej pogody i nastrojów, gospodarstwa ukierunkowane na produkcję mleka pozostają jedną z najbardziej aktywnych grup inwestujących w sprzęt. Branża zauważa, że hodowcy są lepiej zorganizowani i chętniej inwestują, kierując się potrzebą zwiększenia wydajności, skrócenia czasu pracy i poprawy jakości paszy.
Większe zapotrzebowanie
Na rynku północno-wschodniej Polski rośnie popyt na maszyny dla gospodarstw hodowlanych, co potwierdzają lokalni dilerzy. Dariusz Perkowski, przedstawiciel Contractus Agro podkreśla, że gospodarstwa mleczne to jedna z najaktywniejszych grup klientów:
– Mamy wielu hodowców, bo nasz asortyment dobrze odpowiada ich potrzebom. Sieczkarnie samojezdne, ciągniki, maszyny zielonkowe i prasy – to podstawowy sprzęt wykorzystywany w gospodarstwach.
Dodaje, że potrzeby inwestycyjne dotyczą także sprzętu do obsługi zwierząt, jak wozy paszowe czy ładowarki teleskopowe, co przekłada się na większe inwestycje. Warunki pogodowe mają duży wpływ na decyzje zakupowe:
– Anomalie od razu odbijają się na sprzedaży. Nawet jeśli rolnicy mają środki, wolą czasem poczekać.
Najchętniej kupowane są maszyny do zbioru zielonek – coraz większe, wydajne i często wyposażone w zaawansowane technologie:
– Sprzedajemy przecież np. sieczkarnie Claas z technologią Shredlage, która poprawia jakość paszy. A jeśli chodzi o kosiarki, to maszyny o szerokości 10 m stanowią już u nas standard – mówi Perkowski.
Wpływ na zakup wielu zaawansowanych maszyn mają programy wsparcia, takie jak na „Rolnictwo 4.0” czy projekty modernizacyjne:
– Jeśli można coś kupić z dofinansowaniem, decyzje zapadają szybciej. Własne środki rolnicy wydają ostrożniej, ale nie rezygnują z inwestycji – przekonuje Piotr Cebeliński, dyrektor sprzedaży krajowej w firmie SaMASZ.
Współwłaściciele firmy EDmasz, Andrzej i Jan Nowaccy, oceniają sezon 2025 jako lepszy niż poprzedni, choć rolnicy są bardziej ostrożni:
– Początek roku był obiecujący, potem pryszczyca wpłynęła na asekurację klientów. Teraz jest stabilnie. Sprzedaż maszyn do zielonek utrzymuje się na dobrym poziomie, a rolnicy coraz częściej szukają oszczędności i wydajności.