Gospodarka i rolnictwo

Brak decyzji KOWR może doprowadzić do upadku gospodarstw i utraty miejsc pracy

Data publikacji:

Pracownicy Grupy Top Farms alarmują, że brak jasnych decyzji Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa dotyczących gruntów wracających do Zasobu Skarbu Państwa może doprowadzić do likwidacji nowoczesnej infrastruktury, grupowych zwolnień i wzrostu zależności Polski od zagranicznych dostawców. 14 kwietnia odbył się protest przed poznańskim oddziałem KOWR, w którym uczestniczyli pracownicy spółek Top Farms Wielkopolska, Jagrol i Książ-Rol. Ich głównym postulatem było natychmiastowe podpisanie wniosków o utworzenie Ośrodków Produkcji Rolniczej w Starym Gołębinie i Mchach.

    Brak decyzji KOWR może doprowadzić do upadku gospodarstw i utraty miejsc pracy

    Źródło: Top Farms Wielkopolska

Likwidacja infrastruktury po 30 latach działalności

– Od kilkunastu lat już wiadomo, że umowy dzierżawy dużym podmiotom się kończą. KOWR do tej pory nie ustalił ani nie dał wytycznych dotyczących infrastruktury, zwierząt i pracowników – mówi Łukasz Stasiak, dyrektor ds. magazynowania i logistyki w Top Farms Wielkopolska.

Zgodnie z ustawą z 2011 roku dzierżawcy ziemi państwowej musieli przekazać 30 proc. gruntów indywidualnym rolnikom. Spółka Top Farms Wielkopolska nie dokonała takich wyłączeń, co skutkuje brakiem możliwości przedłużenia dzierżawy po upływie 30-letniego okresu w 2023 roku. Obecnie firma musi zwrócić grunty i rozebrać infrastrukturę, w tym suszarnię w Witoldowie o pojemności 5400 ton oraz kompleks silosów w Goli k. Gostynia o pojemności 15 600 ton.

Brak strategii na zagospodarowanie istniejących zasobów

Stasiak zwraca uwagę, że takie magazyny są kluczowe dla bezpieczeństwa gospodarczego kraju. – Z jednej strony rolnicy otrzymują dofinansowania na budowę nowych magazynów zbożowych, ale z drugiej strony nie ma żadnego pomysłu KOWR-u na to, w jaki sposób zagospodarować coś, co już funkcjonuje – mówi. Zarządy spółek Top Farms proponują utworzenie Ośrodków Produkcji Rolniczej jako rozwiązanie, które pozwoliłoby uniknąć likwidacji i utraty miejsc pracy.

– Protest był wywołany zaniechaniem działań, które powinien procedować KOWR. Chcieliśmy zwrócić uwagę na opieszałość, jaką się wykazuje KOWR w zakresie procedowania wniosków – zaznacza Janusz Gużda, przewodniczący związków zawodowych przy Top Farms Głubczyce.

Produkcja rolna zagrożona brakiem decyzji

Top Farms działa na powierzchni ponad 22 tys. ha w czterech województwach, hoduje jedno z największych stad bydła mlecznego i produkuje ok. 100 tys. ton ziemniaka przemysłowego rocznie. To 10 proc. krajowego zapotrzebowania i 25 proc. potrzeb na surowiec do długookresowego przechowywania.

– OPR-y to kompromisowe rozwiązanie, ale ich areał musi być dostosowany do rodzaju prowadzonej działalności. Bez odpowiednich gruntów, dostępu do wody i infrastruktury trudno mówić o kontynuacji produkcji – wskazuje Stasiak.

Zagrożenie dla lokalnych społeczności

Niepewność co do przyszłości ośrodków jest duża. Jeśli dzierżawy przejmą inne podmioty, Top Farms chce rozliczenia zainwestowanej infrastruktury i gwarancji zatrudnienia dla obecnych pracowników. – Trudno na ten moment to przewidzieć, bo nie mamy potwierdzenia ze strony zarządów tych spółek – mówi Gużda. Tymczasem wiele przejmowanych przez KOWR gruntów leży odłogiem.
 

– Pola, których zmiany obserwowaliśmy przez lata, uprawy, które naprawdę zachwycały, a w tej chwili te grunty leżą odłogiem, serce się kraje – podkreśla Maria Stasiak, emerytowana zootechnik.

Związki zawodowe ostrzegają, że likwidacja produkcji to utrata setek miejsc pracy w regionach o wysokim bezrobociu i małej liczbie ofert pracy. – Minister Kowalczyk powiedział, że żaden człowiek pracy nie straci. Na dzisiaj, 30 listopada br., tę pracę tracimy, bo jak wiemy, KOWR nie podjął jeszcze decyzji – mówi Eugeniusz Wachowiak, przewodniczący związków zawodowych w Top Farms Wielkopolska.

– W Głubczycach bezrobocie przekracza 11,4 proc., a większość ofert pracy to sezonówki. Jeśli nie uda się rozstrzygnąć sprawy OPR-ów po naszej myśli, sytuacja stanie się dramatyczna – zaznacza Gużda.
– Pokolenie 30-latków znajdzie pracę, ale najtrudniej będzie ludziom po pięćdziesiątce. Dla nich zmiana środowiska to ogromne wyzwanie – dodaje Maria Stasiak.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express - zamów:

Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę

YouTube atrexpress

zobacz więcej

Pokaz opryskiwacza HARDI AEON CENTURAline


W chwili otwarcia wideo, YouTube wyśle pliki cookie. Polityka prywatności YouTube

Pokaz robota autonomicznego - NAIO ORIO


W chwili otwarcia wideo, YouTube wyśle pliki cookie. Polityka prywatności YouTube

Bądź na bieżąco! Zapisz się do newslettera

Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Boomgaarden Medien Sp. z o.o. treści marketingowych (newsletter) za pośrednictwem poczty elektronicznej w tym informacji o ofertach specjalnych dotyczących firmy Boomgaarden Medien Sp. z o.o. oraz jej kontrahentów.