Epidemia afrykańskiego pomoru świń (ASF) powoduje wzrost eksportu wieprzowiny i cen mięsa, a także problemy wszystkich odwiedzonych przez wirusa krajów. Chwilowo zarabia na nim Unia Europejska, która w tym roku (do maja) wysłała do Chin już 52 proc. więcej mięsa niż w takim samym okresie roku poprzedniego.
W Chinach ze względu na ASF ubyło już tyle świń, ile wynosi całe pogłowie w USA, a Stany Zjednoczone są trzecim największym producentem wieprzowiny po Chinach i UE – mówi Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole - w konsekwencji eksport wieprzowiny z unijnych krajów, które nie mają u siebie ASF, do Państwa Środka wzrósł od stycznia do maja o 52 proc. i osiągnął 432,3 tys. ton, wobec 284 tys. przed rokiem.
Według chińskiego ministerstwa rolnictwa w maju 2019 r. żyło tam już 23 proc. zwierząt mniej niż przed rokiem. Amerykański Departament Rolnictwa szacuje, że w tym roku chińskie stado świń zmniejszy się o 78 mln sztuk.
Unijny rynek wieprzowiny to system naczyń połączonych: gdy kraje na Zachodzie wysyłają do Chin więcej wieprzowiny, robi się na ich rynku więcej miejsca i tam wchodzą nasi eksporterzy. W efekcie wzrost cen widzimy również nad Wisłą. Jednak ta sytuacja nie będzie trwała wiecznie, bo produkcja wieprzowiny ma strategiczne znaczenie dla Chin.
Pekin pozwoli tylko na taki eksport, jaki będzie potrzebny do modernizacji chińskiej branży wieprzowej – mówi Jacek Strzelecki, ekspert ds. chińskiego rynku rolno-spożywczego. Jak podkreśla, kryzys nie wpłynął tam mocno na ceny, w trzecim tygodniu lipca za 1 kg płacono 25,55 juana, tj. ok. 14 zł.
Nie ma wysokich zwyżek, bo w regionach, gdzie pojawił się ASF, rząd zamroził ceny na rynkach hurtowych na kilka miesięcy – mówi Strzelecki.
Państw walczących z wirusem przybywa. Bułgaria właśnie musi utylizować 17 tys. zwierząt, choć wirus ASF został tam zawleczony z Rumunii zaledwie w czerwcu.
Ostatnie badania wskazują, że ASF mogą przenosić muchy. Naukowcy Duńskiego Uniwersytetu Technicznego odkryli, że świnie mogą się zarażać chorobą, bo zjadają zainfekowane owady. Podejrzanie więcej przypadków choroby odkrywano bowiem w ciepłych miesiącach, gdy much jest najwięcej.
Źródło:Rzeczpospolita