Wywiady Aktualności

Agro-Efekt - dużo wyzwań, trudne perspektywy

Data publikacji:

Z jakimi problemami mierzy się obecnie polskie rolnictwo? Na liście tych szczególnie istotnych znajdują się bez wątpienia kwestie tegorocznych plonów w obliczu globalnych zmian. Dyskusja dotyczyła zarówno tegorocznych plonów, wpływu polityki Unii Europejskiej na sytuację polskich rolników, trudności związanych z importem produktów rolnych z Ukrainy, co rzecz wpływa w znacznym stopniu na przyszłość rynku maszyn rolniczych. W rozmowie z Grzegorzem Antosikiem mówi o tym Stefan Ścieszka, prezes zarządu spółki Agro-Efekt.

    Stefan Ścieszka, prezes zarządu spółki Agro-Efekt.

    Stefan Ścieszka, prezes zarządu spółki Agro-Efekt.

Jakie nastroje, w Pana opinii, dominują obecnie wśród rolników po tegorocznych żniwach?

Sytuacja jest zróżnicowana w zależności od regionu. Są obszary, gdzie plony były porównywalne z ubiegłorocznymi, a nawet wyższe, jednak na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i części Opolszczyzny zbiory są o około 1/3 niższe w przypadku rzepaku i o 1/5 w odniesieniu do zbóż. Problemem nie jest tylko spadek plonów, ale także niskie ceny, szczególnie rzepaku – w tym wypadku ceny są najniższe od kilku lat. Dodatkowo, na ceny wpływa masowy import rzepaku z Ukrainy, co destabilizuje rynek i obniża opłacalność produkcji. Od 15 lipca do UE trafiło 1 mln ton rzepaku, co nie pozwala na uzyskanie optymalnej ceny za ten produkt, ceny adekwatnej do kosztów produkcji.

 

Mówi Pan o rzepaku, ale wyzwań związanych z importem produktów rolnych z Ukrainy jest więcej…

Obecnie import z Ukrainy – gdzie działają korporacje i firmy z ogromnym kapitałem - destabilizuje rynek europejski, szczególnie jeśli chodzi o ceny produktów rolnych. Dobrym tego przykładem jest ukraińska pszenica, która jest znacznie tańsza od europejskiej. Powoduje to, że nawet tradycyjne rynki eksportowe Unii Europejskiej zostają przejmowane przez Rosję i Ukrainę. 

Problemem jest również brak kontroli nad jakością tych produktów, co może wpłynąć na zdrowie konsumentów. Ukraińskie produkty rolne często nie podlegają takim samym rygorystycznym normom jak te, które obowiązują w Unii Europejskiej, co stawia pod znakiem zapytania ich bezpieczeństwo. W końcu jaki jest poziom zdrowotności importowanych z Ukrainy produktów, skoro w tym kraju stosuje się 40 różnych pestycydów zabronionych do stosowania w Polsce?

 

Wywołał Pan Unię Europejską. W jaki sposób realizowana przez nią polityka wpływa na sytuację polskich rolników?

Polityka UE w ostatnich latach, szczególnie w kontekście importu produktów rolnych z Ukrainy, nie uwzględnia specyfiki rynku rolniczego w krajach członkowskich. Brak adekwatnych regulacji prowadzi do destabilizacji rynku – od Włoch i Francji po Polskę, co odbija się na rolnikach, którzy nie są w stanie konkurować z tańszymi produktami napływającymi z Ukrainy. Rolnicy są zmuszeni do funkcjonowania w warunkach wolnego handlu, który nie jest zrównoważony przez odpowiednie mechanizmy ochronne. Bo jeśli mechanizmy produkcyjne są nieporównywalne, tak jak w tym przypadku, należy stosować inne mechanizmy – ceny minimalnej czy ograniczeń ilościowych. Niestety póki co urzędnicy w Brukseli puścili tą sytuację na żywioł, co przyniesie w efekcie szereg negatywnych skutków.

Nie są rozwiązaniem również rozwiązania proponowane przez rząd Polski – dopłaty do poszczególnych produktów czy chwilowe rekompensaty nie znaczą nic, bo problemy o których mówią będą się powtarzać co roku. Jest to zużywanie pieniędzy na proces który jest nieskuteczny i nie przynosi rozwiązań.

Jakie mogą być konsekwencje tego stanu rzeczy dla polskiego rolnictwa w dłuższej perspektywie?

Długotrwała współpraca handlowa Unii Europejskiej z Ukrainą, w obecnym kształcie, może doprowadzić do poważnych problemów dla polskich gospodarstw, zwłaszcza tych, które zainwestowały w rozwój lub mają wysokie koszty związane z kredytami. Brak stabilności finansowej może prowadzić do opóźnień w spłacie kredytów, a w skrajnych przypadkach do upadku gospodarstw. Rolnicy, którzy nie mają zadłużeń, mogą próbować przetrwać, minimalizując koszty produkcji, jednakże takie działania nie sprzyjają rozwojowi całego sektora. Może to również prowadzić do deficytu niektórych produktów rolnych na polskim rynku, co wymusi ich import jak np. malin z Ukrainy czy śliwek z Mołdawii – pogłębiłoby to problemy polskich rolników.

 

A jak wspomniane kwestie przekładają się na sprzedaż maszyn rolniczych?

Obecna sytuacja na rynku rolnym bezpośrednio przekłada się na spadek sprzedaży maszyn rolniczych. Rolnicy, którzy mają nadwyżki kapitałowe, mogą jeszcze inwestować w sprzęt, aby obniżyć koszty produkcji, ale ci, którzy są w trakcie spłaty kredytów, odkładają decyzje o zakupach. Rynek maszyn rolniczych odczuwa ten trend już od końca ubiegłego roku i nie widać szybkich perspektyw na poprawę. Wiele fabryk zmniejszyło produkcję z dwóch zmian na jedną, a niektóre marki mają problemy z płynnością finansową. Trzeba przy tym wziąć pod uwagę na dużą ilość zapasów magazynowych w sieciach sprzedaży wielu marek, które też potrzebują płynności finansowej. W niektórych sytuacjach dochodzi już do sytuacji, iż niektórzy dystrybutorzy schodzą z marży, która pokrywa koszty funkcjonowania firmy. Generalnie spadek sprzedaży maszyn jest widoczny w całej Europie, co wskazuje na głębokie problemy sektora.

Odpowiedzią na niektóre wyzwania, z jakimi borykają się obecnie rolnicy może być rolnictwo precyzyjne. Dzięki nowoczesnym technologiom rolnicy mogą lepiej kontrolować koszty i optymalizować procesy produkcyjne. Widzimy rosnące zainteresowanie rozwiązaniami oferowanymi przez koncern John Deere, co jest pozytywnym trendem w obecnej trudnej sytuacji. Rolnictwo precyzyjne, choć nie eliminuje wszystkich problemów, może znacząco poprawić efektywność produkcji i pomóc rolnikom przetrwać ten trudny okres.

 

Jakie zatem perspektywy rysują się przed firmami działającymi w branży techniki rolniczej?

Patrząc realistycznie, trudno być optymistą co do szybkiej poprawy sytuacji na rynku maszyn rolniczych. Wydaje się, że sukcesem byłoby już zatrzymanie spadków sprzedaży. Problemem jest brak racjonalnych decyzji na szczeblu UE, które mogłyby ustabilizować rynek. Jeśli nie zostaną wprowadzone odpowiednie regulacje, to sytuacja będzie się pogarszać, a producenci i dystrybutorzy maszyn będą musieli dostosować się do nowych, trudniejszych warunków.

Polecamy produkty z naszego sklepu:Polecamy produkty z naszego sklepu:Polecamy produkty z naszego sklepu:

Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express - zamów:

Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę

YouTube atrexpress

zobacz więcej

Pokaz opryskiwacza HARDI AEON CENTURAline


W chwili otwarcia wideo, YouTube wyśle pliki cookie. Polityka prywatności YouTube

Pokaz robota autonomicznego - NAIO ORIO


W chwili otwarcia wideo, YouTube wyśle pliki cookie. Polityka prywatności YouTube

Bądź na bieżąco! Zapisz się do newslettera

Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Boomgaarden Medien Sp. z o.o. treści marketingowych (newsletter) za pośrednictwem poczty elektronicznej w tym informacji o ofertach specjalnych dotyczących firmy Boomgaarden Medien Sp. z o.o. oraz jej kontrahentów.