Tak jak kiedyś podstawowym narzędziem pracy był miernik, tak teraz są stacje diagnostyczne, oferowane w zasadzie przez większość producentów maszyn, które pozwalają nam wykonać wiele czynności serwisowych, od przeglądu i odczytania kodów błędów, po monitorowanie parametrów roboczych maszyn - mówi Radosław Dębała, zastępca kierownika serwisu w dysponującej nowoczesnym zapleczem serwisowym firmie Raitech z Brzozy w woj. kujawsko-pomorskim. Jest tak zarówno w przypadku rozwiązań firmowych, jak i wielomarkowych urządzeń diagnostycznych.
– Korzystamy ze specjalistycznych narzędzi do diagnostyki ciągników rolniczych - mamy na stanie komputer firmy Texa, a także inne testery, pozwalające nam serwisować ciągniki różnych marek. Dzięki temu możemy diagnozować usterki w serwisie na miejscu albo u klienta. Aby mieć aktualny interfejs, musimy oczywiście ponosić niemałe koszty abonamentu. Brak aktualizacji nie odcina nam co prawda konkretnych funkcjonalności, ale np. nie pozwala już obsługiwać najnowszych modeli ciągników. Nie mamy jednak tak łatwo, jak w serwisie samochodowym, żeby podpiąć się komputerem - w przypadku każdego ciągnika należy zastosować inne przyłącze
– podkreśla Jarosław Brozio, kierownik serwisu gwarancyjnego ciągników i maszyn rolniczych w działającej na terenie Podlasia firmie POM Augustów.
Zdalny przegląd
Warto przy tym dodać, że nawet zmiana marki ciągnikowej w ofercie nie wpływa w istotny sposób na kwestie wyposażenia serwisu maszyn rolniczych, co pokazuje przykład firmy Agroperfekt, w ofercie której w miejsce marki Valtra pojawił się Steyr.
– Normalnym elementem wyposażenia serwisu są narzędzia do diagnostyki, czyli komputery z odpowiednim oprogramowaniem, podpinane fizycznie do gniazd diagnostycznych. W naszym przypadku ma je do dyspozycji zarówno serwis stacjonarny, jak i ekipa mobilna.
– mówi Kamil Mikulicz, szef serwisu w firmie Agroperfekt z Kisielic w woj. warmińsko-mazurskim.