Porty otwarte dla zboża z Ukrainy
Porty przeładunkowe w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu gotowe są na przyjęcie ukraińskiego zboża - zadeklarował Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa. Przyznał, że wąskim gardłem jest polsko-ukraińska granica, dodając, że trwają prace nad jej udrożnieniem.
Kowalczyk zauważył na wspólnej konferencji z przedstawicielami KE, USA i Ukrainy, że alternatywne szlaki eksportu dla ukraińskiego zboża prowadzą przez Polskę.
– Szlaki komunikacyjne, które mogłyby stanowić alternatywę dla zablokowanych portów Morza Czarnego, prowadzą przez Polskę, jej porty morskie, przez inne kraje europejskie
– mówił wicepremier.
Zadeklarował, że wszystkie porty przeładunkowe w Polsce - w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu - są gotowe do transportu ukraińskiego zboża. Przyznał, że największym wyzwaniem jest przetransportowanie tego zboża przez granicę polsko-ukraińską, co wynika z różnicy rozstawu torowiska. Jak kontynuował, stąd decyzje po polskiej stronie, aby udrożnić takie przejścia graniczne. Są na nich też obecne przez całą dobę służby fitosanitarne i weterynaryjne, aby przewóz towarów rolno-spożywczych z Ukrainy był możliwie sprawny.
Minister rolnictwa powiedział, że liczy również na dobrą współpracę w ramach potencjalnej nowej spółki, która miałaby wzmocnić współpracę między polskimi i ukraińskimi firmami transportowymi i de facto - jak podkreślił - zająć się przewozem ukraińskiego zboża, gromadzeniem odpowiednich wagonów, kontenerów i samochodów.
– Tu jest to wąskie gardło; jeśli je pokonamy, to wtedy możemy mówić o sukcesie. Porty są gotowe, natomiast to nie w portach leży clou problemu, tylko granica. Musimy (ją) odblokowywać bardzo mocno
– zaznaczył.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express - zamów: