– Zrezygnowaliśmy z wyjazdów handlowych naszych przedstawicieli oraz ograniczyliśmy do minimum wszystkie wizyty w naszej firmie. Do pracy przychodzimy normalnie w pełnej obsadzie, odbieramy telefony i wiadomości email. Pracujemy jak dotychczas. Mamy zobowiązania wobec naszych dilerów a oni z kolei wobec swoich klientów i maszyny musimy zrealizować zgodnie w umową. Serwis oraz sprzedaż części również obsługuje na bieżąco naszych klientów – mówi Radosław Borkowski, prezes zarządu Kujawskiej Fabryki Maszyn Rolniczych w Brześciu Kujawskim.
– Magazyn mamy bardzo dobrze zaopatrzony i w ostatnich tygodniach udało nam się go jeszcze uzupełnić. Jesteśmy zabezpieczenie w części na co najmniej 3-4 miesiące. Wszystko to dzięki wcześniejszemu planowaniu dostaw i reagowaniu na bieżąco do wpływających zamówień na maszyny. Nie obawiamy się o przerwanie produkcji z powodu braku części do montażu maszyn. Terminy realizacji które wynoszą w chwili obecnej 2-4 miesięcy są konsekwencją bardzo dużej ilości zamówień otrzymanych wcześniej. Zamówienia realizowane są zgodnie z przyjętymi terminami dostaw. W chwili obecnej nie planujemy wprowadzać podwyżek cen – dodaje.
Czy można zatem spodziewać się spowolnienia na rynku maszyn rolniczych w Polsce?
– Odpowiedźna to pytanie jest bardzo trudna. Jednym z czynników jest czas trwania obecnego kryzysu. Jeśli
potrwa jeszcze tylko kilka tygodni to sytuacja jest do opanowania. Obawiam się problemów po stronie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w podpisywaniu umów z rolnikami. Na ewentualne spowolnienie rynku może mieć nie tylko obecna sytuacja ale również to jak będzie wyglądał ten rok pod względem opadów czy nie będziemy mieli kolejnego roku suszy – twierdzi Radosław Borkowski.