Firma AGROAS obchodzi 30-lecie swojej działalności. Dobry to moment aby przypomnieć kamienie milowe w historii Waszego przedsiębiorstwa? Jakimi liczbami można ją dziś zilustrować?
30 lat to faktycznie długa historia. AGROAS dziś to 12 oddziałów, 340 pracowników, i 1,4 mld przychodu. Jesteśmy dystrybutorem środków do produkcji, dealerem maszyn rolniczych i wiodącym eksporterem zbóż. Dysponujemy powierzchnia magazynową zdolną składować ponad 130 ton zbóż, mamy własną bocznice kolejową. Możemy się pochwalić bardzo rozwiniętą infrastrukturą skupową, której możliwości jednoczesnego przyjęcia i wydania zbóż przekraczają 10 tysięcy ton na dobę. Nasze moce suszarnicze dla mokrej kukurydzy przekraczają 4 tysiące ton na dobę. Sprzedajemy około 200 tys. ton nawozów i około ok. 1000 maszyn rolniczych rocznie.
Jaką rolę w rozwoju biznesu odegrało związanie się w 2009 r. z marką Claas?
Na pewnym etapie rozwoju firmy doszliśmy do wniosku, iż należy rozwinąć działalność w zakresie ciągników i maszyn rolniczych. Zaczęliśmy poszukiwania odpowiedniej marki wiodącej. W tym samym czasie Claas zaczął tworzyć własną sieć sprzedaży w Polsce. Przeprowadzono u nas audyt, który przekonał firmę Claas do rozpoczęcia współpracy z nami. W końcu Claas to marka premium, która pasuje do naszej wizji biznesu, a brand ten bez wątpienia pomógł nam przy rozwoju działalności na terenie Dolnego Śląska czy Wielkopolski.
No i poza tym, mówiąc żartem - flaga marki Claas bardzo ładnie wygląda przy fladze AGROAS, oczywiście vice versa również.
Produkty spod tego znaku to przede wszystkim znakomite kombajny. Jak po dużych problemach z dostępnością tych maszyn wygląda sprzedaż kombajnów zbożowych w tym sezonie? Które z nich cieszą się największą popularnością?
To jest trudne pytanie dlatego, że wszystko to zależy od konkretnego regionu. Jeśli chodzi o markę Claas to regionie, w którym świadczymy usługi serwisu, czyli Opolszczyzna i Dolny Śląsk tu gdzie jesteśmy najmocniejsi, największym wzięciem cieszą się rzecz jasna kombajny Lexion. Okresowo w zeszłym roku mieliśmy faktycznie problemy z dostępnością tych maszyn, która dodatkowo potęgowała chęć zakupu.
Dilerzy marki Claas wraz z Claas Polska wyszli jednak naprzeciw tym problemom, oferując naszym klientom usługowy zbiór lub maszyny zastępcze. I to był bardzo dobry ruch. Ponieważ nasi klienci dzięki temu nie odczuli braku zamówionych maszyn. Obecnie na rynku widzimy pewne wychłodzenie, co wynika z faktu, że rynek się odrobinę nasycił, zaś pieniądz bardzo mocno podrożał. Kombajn, a do tego dobry sporo kosztuje, dlatego zwykle przy zakupie tych maszyn rolnicy wspomagają się kredytem - a dziś koszt pieniądza to ok. 10%. Popyt spadł co dziś skutkuje np. różnego rodzaju promocjami.
Patrząc na dane z rejestracji ciągników widać systematyczny wzrost średniej mocy ciągników wybieranych przez polskich rolników. Jak w związku z tym ewoluuje popyt na traktory oferowane przez AGROAS?
...