Rozszerzamy naszą działalność w obszarze produkcyjnym w Centrum Obsługi Rolnictwa w Podgórzu, zlokalizowany przy drodze krajowej Łomża - Zambrów, gdzie firma A-Lima-Bis stacjonuje od 10 lat. Jest tam biuro z częścią sprzedażową, serwis, magazyn części, miejsce do szkoleń, okazały plac wystawowy. Oddział ten odpowiada za działalność naszej firmy na wschód od Wisły i ma potężny potencjał, który chcemy krok po kroku rozwijać.
Rozpoczęliśmy tam właśnie budowę hali produkcyjno-montażowej na potrzeby tamtejszego rynku. Rozpoczęcie regularnej produkcji przewidujemy na przełomie 2021/2022 r. - mówi Tomasz Łuczak, wiceprezes A-Lima-Bis.
Z własnych środków
– W pierwszym kroku zamierzamy rozpocząć lekkie prace produkcyjne - spawalnicze i montażowe, przy udziale elementów i części do wozów paszowych produkowanych w naszym głównym zakładzie. Oznacza to wykonywanie czynności, które możemy w prosty sposób przewieźć o 400 km. Nie wykluczam, że za jakiś czas będziemy się mogli pochwalić tym, że będzie tam pełnowymiarowa fabryka maszyn i oddział ten będzie w coraz większym zakresie samodzielny. Inwestujemy ze swoich, wypracowanych środków. Nie rzucamy się na głęboką wodę, na kredyty i zobowiązania. Rozwijamy biznes metodą „krok po kroku” - czasy w końcu też są dziwne, biorąc pod uwagę choćby kwestię pozyskiwania surowców. Jesteśmy z Wielkopolski i każdą złotówkę oglądamy trzy razy
– podkreśla Tomasz Łuczak.
Oczywiście budowa zakładu produkcyjnego w Podgórzu nie przekreśla planów dalszego rozwoju zakładu produkcyjnego w Środzie Wielkopolskiej, gdzie firma dalej rozwija nowoczesne rozwiązania i technologie - wśród ostatnio przeprowadzonych inwestycji należy wymienić: dwustanowiskowego robota spawalniczego, wycinarkę laserową czy frezarkę.
Turbulencje na rynku
Dokonywane inwestycje wskazują, iż A-Lima-Bis bardzo dobrze radzi sobie w Covid-owej rzeczywistości.
– Patrząc na dział maszyn rolniczych w naszej firmie, w 2020 r. zanotowaliśmy wzrost przychodów rzędu 10%. Natomiast obecny rok jest zbliżony do roku ubiegłego, ale pojawia się dużo negatywnych skutków spowodowanych pandemią. Myślę tutaj o terminach dostaw, dostępności, cenach surowców czy podzespołów - niektóre pozycje są absurdalnie drogie. Dlatego też byliśmy zmuszeni przeprowadzić drugą podwyżkę cen maszyn w tym sezonie, choć na pewno - w przeciwieństwie do wielu innych firm z branży - nie wprowadzamy ich z dnia na dzień.
Pewne rzeczy stanęły na głowie, a dziś to dostawcy decydują, co i jak się na rynku zdarzy. Spoglądając na przyszłość, zastanawiam się, czy rok 2022 będzie spokojny w tym zakresie, ale mimo wszystko patrzę pozytywnie na przyszłość rolnictwa i obszaru spożywczego, w których od trzech dekad z coraz większym powodzeniem działa nasza firma – podsumowuje wiceprezes A-Lima-Bis.