Andrzej Kurtys prowadzi gospodarstwo od 1995 r. - zaczynał od 240 ha, a obecnie gospodaruje na nieco ponad 1800 ha gruntów ornych w gospodarstwie Budyń w województwie kujawsko – pomorskim. Przeważają gleby od klasy IVb do VI. Jeszcze do niedawna cały areał uprawy stanowiła kukurydza w monokulturze - rolnik jednak stopniowo dostosowuje się do wprowadzenia wymogu zmianowania. – W tym roku plon to około 14 ton mokrej kukurydzy z ha, czyli około 9-10 ton kukurydzy suchej, a zatem wyżej od średniej wieloletniej – mówi rolnik.
Dwa kombajny – dwa wozy przeładowcze
Jeśli chodzi o maszyny do zbioru, Andrzej Kurtys stawia konsekwentnie na markę Case – użytkuje obecnie kombajny Axial Flow 8230 i 8340. – Na żniwa zbożowe to nawet za dużo. Ale sprawdza się w przypadku zbioru kukurydzy Jeśli logistyka jest dobrze zorganizowana, to potrafię zebrać dziennie nawet 600-800 t kukurydzy o wilgotności 30-35%. Wszystko to przy przejeździe z prędkością roboczą ok. 5 km/h, kombajnem z 12-rzędową przystawką – wyjaśnia rolnik.
Andrzej Kurtys dobitnie przy tym podkreśla, iż aby można było mówić o najwyższej efektywności, konieczne jest zapewnienie odpowiedniej logistyki – zwraca uwagę, iż kombajn jest zbyt kosztowną maszyną, aby wykorzystywać go do transportu zboża.
– Stosuję wozy przełajowcze PP14 firmy Metaltech o pojemności 19 m³ i ładowności technicznej 14 t. Operatorzy wyposażeni są w łączność CB, mają w wozach wagi, aby nie przeładować ciężarówek. Jeden wóz przeładowczy to za mało do jednego kombajnu, który szybciej namłóci pełen zbiornik, niż ten wyładuje. Jeśli logistyka jest jednak dobrze ułożona, to dwa wozy obsłużą dwa kombajny i nie ma przestojów. Warunek tylko jest taki, że kombajny muszą jechać jeden za drugim. I wtedy podjeżdża jeden wóz, załadowywany przez pierwszy i drugi kombajn, dzięki czemu w tym samym czasie drugi z pojazdów z Mirosławca może spokojnie wrócić – wyjaśnia Andrzej Kurtys.
Szybkie tempo
Dzięki szybkiemu przeładunkowi, bez konieczności dojazdu kombajnów do samochodów, wozy te zdaniem producenta umożliwiają zaoszczędzenie do 30% czasu pracujących kombajnów. Pełną przyczepę o wymiarach 7/3,05/3,8 m (długość/szerokość/wysokość załadunkowa) można dzięki wysokowydajnym przenośnikom ślimakowym rozładować w ciągu 2,5-5 min (w zależności od wilgotności ziarna). Plusem jest też elektroniczny system wagowy, który umożliwia ewidencję ilości przeładowywanego ziarna. Użytkownik nie zgłasza uwag do pojazdów z Mirosławca, które mimo iż pracuje również w bardzo trudnych warunkach - dość mocno pofałdowany teren - zachowują jednakową efektywność podczas pracy na całej powierzchni. Podobnie jak będące również w dyspozycji rolnika lekkie naczepy aluminiowe, odbierające ziarno na skrajach pól – przeznaczone do transportu drogowego.
Grzegorz Antosik