Wywiady

Łatwe i bezpieczne wejście w biznes e-traktorów

Data publikacji:

Yongjun Chen studiował w Hanowerze, a następnie m.in. przez sześć lat pracował w firmie Fendt. Obecnie jest dyrektorem generalnym Beijing Zhishenhexing Technology, firmy stojącej za niedawno zaprezentowanym elektrycznym traktorem Xeevo. Christian Mayer, jako członek zarządu Ilafa Radolfzell, odpowiada w Niemczech za jego sprzedaż. Tobias Meyer rozmawiał z nimi o planach wprowadzenia produktu na rynek oraz strategii współpracy z dilerami w segmencie e-traktorów.

    Łatwe i bezpieczne wejście w biznes e-traktorów

    Od lewej: Christian Mayer, Yongjun Chen

Panie Chen, w jaki sposób przebiegał proces opracowania traktora Xeevo?

Yongjun Chen: Od mojego powrotu do Chin w 2013 roku odpowiadałem m.in. za dział technologii rolniczej w dużym chińskim koncernie. Po ustaniu pandemii wraz z kilkoma kolegami rozpocząłem projekt elektrycznego traktora i – przy wsparciu inwestorów – założyłem własną firmę. Wcześniej przeprowadziliśmy wiele analiz: od koncepcji, przez badanie rynku, po różne opcje dostawców. W ciągu roku stworzyliśmy prototyp, przetestowaliśmy go i zaprezentowaliśmy na CIAME, największych targach maszyn rolniczych w Chinach. Następnie zbadaliśmy rynek europejski i jesteśmy przekonani, że nasze produkty mogą być tu sprzedawane. W tym celu znaleźliśmy ważnego partnera strategicznego w postaci Christiana Mayera z Ilafa.

Jak długo to trwało?

W Chinach proces jest stosunkowo szybki: opracowanie traktora trwa tam około trzech miesięcy – od koncepcji, przez rysunki, po gotowy prototyp – pod warunkiem dostępności komponentów u dostawców i braku konieczności tworzenia własnych form odlewów. Ponieważ elektryczny traktor był jednak bardziej skomplikowany i nowatorski, zajęło nam to około roku. Z chińskiej perspektywy to raczej wolno.

Jakie były największe przeszkody?

Większość wyzwań nie miała charakteru technicznego, lecz wynikała z europejskich regulacji. Jedna norma zostaje spełniona, a pojawia się kolejna, zmuszająca do ponownego zajęcia się komponentami, które już uważano za zakończone etapy projektu.

Jaka jest największa zaleta elektrycznych traktorów?

Przede wszystkim w efektywności: w Austrii badano „przebudowane” maszyny, w których silnik spalinowy zastąpiono elektrycznym – tam często możliwy jest jedynie 75% sprawności. W naszym systemie z dwoma silnikami sprawność przekracza 90%, ponieważ energia jest zużywana tylko tam, gdzie jest potrzebna. Oznacza to, że przy mocy nominalnej 90 KM, użytkownik faktycznie ją otrzymuje. Postrzegamy elektryczny traktor jako przyszłość branży, nie tylko jako dodatek do technologii spalinowej: jest przyjazny dla środowiska, bardzo wydajny i oferuje duży moment obrotowy bez konieczności stosowania sprzęgła obciążeniowego. Dlatego koncentrujemy się na tym i planujemy w przyszłości poszerzenie oferty o kolejne modele.

Christian Mayer: W przypadku samochodów elektrycznych nadal problemem jest infrastruktura ładowania – u rolników nie musimy się tym martwić: prawie każdy ma fotowoltaikę, podobnie jak gminy. Energia „leży na dachu”. Akumulator Xeevo można naładować do 80% w godzinę, co umożliwia kilka godzin pracy w ciągu dnia. Jedno ładowanie pozwala na 5–7 godzin pracy przy mocy nominalnej 90 KM, a w razie potrzeby osiągalna jest moc szczytowa 130 KM. Maszyna może pracować przez kilka godzin w zielonkach lub przy ochronie roślin, a w czasie przerwy na obiad – najlepszy czas na energię słoneczną – akumulator jest łatwo doładowywany. Ponadto pojawiają się nowe możliwości biznesowe: w układzie podnośnika można zamontować dodatkowy akumulator i sprzedawać energię np. na budowach, zastępując tradycyjne generatory prądu.

Czy są różne warianty maszyny?

Chen: Obecnie nie przewidujemy wariantów z większym akumulatorem. W podstawowej wersji maszyny mamy już ekran dotykowy do ustawień, dwa elektroniczne sterowniki, niezależną i płynną regulację WOM oraz regulowaną kolumnę kierownicy. Hydraulikę przednią i WOM planujemy zakończyć do targów Agritechnica. Elektronika pochodzi z Niemiec, od Bosch Rexroth. Dwa silniki po 90 KM są ograniczone do łącznej mocy 90 KM, więc nie pracują na granicy wydajności.

Jaka jest cena maszyny?

Mayer: Cena startowa wynosi około 100 tysięcy euro netto, plus 1,5 tysiąca euro transport w Niemczech. To stała cena dla dilera, nie trzeba pytać o różne opcje. Możemy też od razu obliczyć moment zwrotu inwestycji. Są już zainteresowani, ale faktyczne dokonanie zakupu to duży krok.

Jak przekonują państwo dealerów do nowej technologii i nieznanej marki?

Mayer: Oferujemy rozszerzony pakiet gwarancyjny obejmujący ubezpieczenie i serwis posprzedażowy. Dla dealera to duża korzyść, bo otrzymuje wynagrodzenie za faktyczny czas pracy. Klient zyskuje pewność, że w razie awarii bateria, objęta 5-letnią gwarancją, zostanie wymieniona z lokalnego magazynu.

Jak planujecie wprowadzić Xeevo na rynek?

Mayer: Najpierw chcemy zainteresować końcowego klienta. Dilerzy często mówią „to się nie uda”, ale jeśli klient zgłasza zapotrzebowanie, diler chce mieć maszynę na swoim placu. Wprowadzamy system etapowy dla dilerów: od prowizji za polecenie, przez przejęcie serwisu, po zakup jednej lub dwóch maszyn ze stałą marżą i transportem bez kosztów.

Jak oceniacie elektryczne osprzęty robocze?

Mayer: Już rozmawiamy z producentami, którzy mają elektryczne zamiatarki. W przyszłości idealnie byłoby łączyć je z Xeevo, minimalizując straty wydajności.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express - zamów:

Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę

YouTube atrexpress

zobacz więcej

Pokaz opryskiwacza HARDI AEON CENTURAline


W chwili otwarcia wideo, YouTube wyśle pliki cookie. Polityka prywatności YouTube

Pokaz robota autonomicznego - NAIO ORIO


W chwili otwarcia wideo, YouTube wyśle pliki cookie. Polityka prywatności YouTube

Bądź na bieżąco! Zapisz się do newslettera

Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Boomgaarden Medien Sp. z o.o. treści marketingowych (newsletter) za pośrednictwem poczty elektronicznej w tym informacji o ofertach specjalnych dotyczących firmy Boomgaarden Medien Sp. z o.o. oraz jej kontrahentów.