Generalnie park maszynowy w gospodarstwie p. Marcina oparty jest na marce Claas, poza tym ciągnikiem pracują jeszcze traktory: Axion 850 i Arion 620 (oba z 2015 r.), a także sieczkarnia Jaguar 950 (rocznik 2010). Do zbioru zielonki wykorzystywane są zaś także zgrabiarka Liner 1650 (2018) i prasa Variant 460 RC.
Disco dużo potrafi
– Do każdego typu pracy w swym gospodarstwie czy do usług wybieram urządzenia, które sprawdzają się najlepiej. Nie mam sentymentu do koloru marki, ale do tego, co maszyna potrafi. Dlatego z pełną odpowiedzialnością mogę polecić kosiarki od firmy Claas, z którą pracuję przecież już od siedmiu lat. Potwierdziły to zresztą moje niedawne zakupy. Kosiarka czołowa innej firmy wytrzymała tylko dwa sezony, a potem pękła jej rama. Wtedy podjąłem decyzję - jak kosiarki, to tylko Claas Disco, a tym razem padło na zestaw kosiarek Disco 1010 Trend (znajdujący się w ofercie od jesieni 2022r. - przyp. red.) z czołową Disco 3600F Move (szerokość robocza 3,4 m), która mnie przekonała szerokością roboczą sięgającą 9,8 m oraz unikalnym systemem składania. Teraz wiem, skąd się bierze różnica w cenie. Wysoka jakość musi kosztować – zaznacza rolnik.
– Generalnie jestem fanem kosiarek Claas. Jeśli zadbasz o te maszyny, będą służyć latami. Awarii sprzętu praktycznie nie ma, a urządzenia na bieżąco przegląda pobliski diler Roltex z Krasnegostawu, z którym bardzo dobrze się współpracuje. Diler marki Claas jest blisko, w związku z czym nie ma problemów z serwisem czy dostępnością części zamiennych - wszystko jest na telefon. W kosiarkach nie mieliśmy awarii, ale w sieczkarni były pewne problemy - jednak za każdym razem byliśmy zadowoleni z obsługi – mówi Marcin Frączek.
Wróćmy jednak do kosiarek Disco i tego, co na ich temat uważa rolnik. Wśród największych zalet są: bardzo dobre i równe cięcie - każdy z czterech pokosów jest najwyższej jakości, a skoszona darń jest nieuszkodzona (bieżąca konserwacja obejmuje jedynie włókowanie, a znacznie rzadziej również - wałowanie); trwałość noży - ich komplet starcza praktycznie na cały sezon (wg. użytkownika jedna strona różnokolorowych nożyków na 50 ha); przekładanie lub wymiana noży - są błyskawiczne i dokonywane jest przy wykorzystaniu dopasowanego klucza; wzorcowe wręcz kopiowanie terenu i długa trwałość listew ślizgowych; szybkość pracy - mogąca sięgać nawet 35 km/h (!) - w przypadku p. Marcina jest to średnio 20 km/h, przy zachowaniu najwyższych parametrów cięcia; bardzo dobre wyciszenie kosiarki i brak wibracji; bardzo łatwo dostępne punkty do konserwacji, a do tego jeszcze kompaktowa wielkość po złożeniu, nieprzeszkadzająca w transporcie.
– Wysoka jakość pokosu i szybkość pracy jest możliwa również przy niższych obrotach WOM, potrafimy zejść do 850 obr. wałka na minutę. To oczywiście zasługa najszybszej na rynku, stale smarowanej belki tnącej Maxcut, takiej samej we wszystkich kosiarkach Disco – mówi użytkownik. A zdaniem producenta dzięki temu rozwiązaniu można zaoszczędzić nawet ponad 20% paliwa.
Marcin Frączek wraz z żoną Anetą (na zdjęciu powyżej) prowadzą 160-hektarowe gospodarstwo o kierunku mlecznym. Posiada liczące ok. 260 sztuk stado bydła, w tym 105 krów dojnych i 60 sztuk bydła opasowego. W 2022 r. w gospodarstwie wyprodukowano ok. 1,1 mln litrów mleka, co oznacza średnią wydajność na poziomie ok. 11 tys. litrów rocznie.
– Sądzę jednak, że w tym roku wydajność jeszcze wzrośnie, do poziomu 12,5 tys. litrów rocznie od krowy – przekonuje rolnik.
Pasza zielona pochodzi z ok. 54 ha łąk i pastwisk własnych oraz dzierżawionych. Dodatkowo rolnik świadczy usługi koszenia trwałych użytków zielonych (TUZ). W skali roku pracuje na około 400 ha TUZ, zbiera też kukurydzę na kiszonkę ze swoich 55 ha i z powierzchni zleceniodawców.
