Po kilku latach które spędził Pan w strukturach AGCO odpowiadając za markę Fendt na rynku polskim, zdecydował się Pan podjąć nowe wyzwanie zawodowe...
Paweł Olech: Agravis jest dziś tam gdzie miał być jeśli chodzi o plan rozwoju w Polsce, z którym - co oczywiste - zsynchronizowany jest plan inwestycyjny. I dziś firma stoi przed ogromnym wyzwaniem, którym jest zapewnienie właściwego funkcjonowania tej ogromnej struktury - od strony potencjału pokrywamy obszar, który stanowi 20-25% rynku ciągników w Polsce. Jesteśmy w bardzo dobrym momencie, aby wrzucić 6. bieg i w pełni wykorzystać ten potencjał. To, co Agravis osiągnął z punktu widzenia inwestycji przez ostatnie 4 lata, stanowi porządny fundament do dalszego rozwoju działalności w zakresie sprzedaży, serwisu, obsługi posprzedażowej. Chcę podjąć się tego wyzwania.
Początki firmy Agravis w Polsce stały pod znakiem współpracy z kilkoma subdilerami. To grono jednak zostało z czasem znacznie uszczuplone...
Działanie w oparciu o subdilerów odbyło się za obopólną zgodą z AGCO - taka była zresztą potrzeba firmy dopiero rozpoczynającej działalność w Polsce. Informowaliśmy naszych partnerów biznesowych, jakie są nasze kierunki rozwoju jeśli chodzi o kolejne lata. Określiliśmy jasne kroki ekonomiczne i inwestycje, które wynikały z potencjału rynkowego w danym terenie. Obecnie funkcjonujemy w oparciu o własne oddziały na północy kraju - są to dwa punkty filialne w Karlinie i uruchomiony we wrześniu 2022 r. - w Potęgowie. W ub. roku rozpoczęliśmy też działalność w oddziale w Cekowie, we wschodniej Wielkopolsce. Poza tym kontynuujemy współpracę z firmą Rolbud jako subdilerem, która jest wysunięta najbardziej na wschód obsługiwanego przez nas terenu.
Dodatkowo współpracujemy z firmą Agrom; jest to nasz partner autoryzowany przez AGCO, który zajmuje się sprzedażą części zamiennych i obsługą serwisową sprzedanych przez nas maszyn. Natomiast za obopólną zgodą, w 2023 r. zamierzamy zakończyć współpracę z firmą Mar-Mar. Jednocześnie inwestujemy na tym terenie - w lutym 2023 r. zaczynamy budowę nowego oddziału w Jastrowiu na północy Wielkopolski. Plan zakłada oddanie tej inwestycji w ciągu 12 miesięcy. Jest to o tyle proste, że wszystkie budynki w naszych oddziałach oparte są na jednym schemacie. Będzie to największa budowa zaplanowana na rok 2023, co pozwoli domknąć siatkę punktów. Poza tym przeprowadzimy mniejsze inwestycje w dwóch innych lokalizacjach.
Mówi Pan o obecnym obszarze działania firmy Agravis. Czy jednak w planach jest jego dalsze zwiększanie - np. do linii Wisły?
Naszą obecność w Polsce reguluje umowa z AGCO, a teren działania został od początku konkretnie ustalony. W ramach powierzonego terenu realizujemy plan inwestycyjny określony w 2018 r. Generalnie skupiamy się na tym, aby w terenie, który nam powierzono jak najlepiej wywiązywać się ze swoich obowiązków, zarówno w zakresie sprzedaży, a także - a raczej przede wszystkim - w zakresie obsługi posprzedażowej.
Firma Agravis stawia jednak pierwsze kroki na Dolnym Śląsku...
Pojawiła się okazja do zainwestowania w tym regionie - na drodze negocjacji zdecydowaliśmy o przejęciu w stu procentach firmy K&H Agrotech, niemniej jednak bez praw umownych do sprzedaży marek Valtra i Fendt, które od 1 stycznia przeszły w ręce nowego dilera. Koncern AGCO podjął w tym zakresie inne decyzje.
Jaki zatem jest Państwa pomysł na biznes realizowany w położonych blisko granicy z Niemcami Okmianach?
...