Luźna pasza z zachowana strukturą
Rolnik wysuwa teleskopowe ramię zakończone szuflę ładującą z 10 zębami o szerokości 1,45 m, aby następnie stopniowo zgarniać krótko pociętą kiszonkę z trawy do zbiornika. Z kolei kiszonkę z kukurydzy odcina za jednym zamachem szufli. Dzięki takiemu sposobowi pobierania, pozostawiana jest w miarę równa powierzchnia czołowa na ścianie kiszonki w silosie. Według danych producenta, zasięg ramienia może wynosić do 3,6 m.
Dzięki kombinacji przenośnika łańcuchowo-listwowego i wałków dozujących, kiszonka w oborze może być zadawana na lewą lub prawą stronę. Takie rozwiązanie jest bardzo praktyczne w oborach wolnostanowiskowych ze stołem paszowym.
Aby w zbiorniku nie pozostawały resztki kiszonki, szufla przesuwa kiszonkę w kierunku napędzanego hydraulicznie przenośnika łańcuchowo-listwowego, który transportuje ją do wałków dozujących. Szybkość dozowania można po każdej stronie precyzyjnie wyregulować za pomocą zaworu znajdującego się pod siedzeniem. W celu zapobiegania niepotrzebnym stratom paszy, maszyna została wyposażona w hydraulicznie sterowane klapy dozujące, które firma Gruber Landtechnik oferuje opcjonalnie. Silomaxx Hochedera dozuje kiszonkę po lewej stronie za pomocą dwóch 165-milimetrowych walców, które dobrze ją rozluźniają.
Po prawej stronie jest zamontowany walec z 21 ostrzami tnącymi w celu zapewnienia dobrego rozdrabniania bel cylindrycznych. Jednak przed załadowaniem beli do skrzyni dystrybutora paszowego doświadczony Hocheder dzieli ją na kilka mniejszych porcji przy pomocy zębatej szufli załadowczej. Nie dochodzi wówczas do zatorów i blokowania się maszyny, a bęben nożowy pracuje sprawniej.
Przemyślane oszczędzanie
Główny argument przemawiający za wyborem do gospodarstwa maszyny z własnym napędem, to przede wszystkim korzyści ekonomiczne. Rolnik świadomie zdecydował się na szuflę załadowczą typu SF, która jego zdaniem delikatnie pobiera kiszonkę i dzięki temu zachowana zostaje jej struktura. – Pasza o dobrej strukturze korzystnie wpływa na zawartość tłuszczu w mleku – wyjaśnia Hocheder.
Kolejną zaletą dystrybutora paszowego Silomaxx jest to, że nie jest on wyposażony w podatne na awarie zespoły i części. W przypadku samojezdnych i samo załadowczych wozów paszowych rolnika odstrasza bardziej złożona budowa, która jego zdaniem idzie w parze z kosztami inwestycyjnymi. Podczas podejmowania decyzji o zakupie rolnik brał również pod uwagę koszty eksploatacyjne. W przypadku samojezdnych wozów paszowych jego obawy dotyczyły wysokich kosztów związanych z zużyciem paliwa. Jednocześnie informuje, że silniki samojezdnych wozów paszowych mogą spalać niekiedy nawet 20 l ON/h.
Natomiast według jego oceny, Silomaxx zużywa 2,5 l ON/h. Przy około 60 minutach pracy każdego dnia, napełnianie 48-litrowego zbiornika paliwa przypada więc co dwa tygodnie. Zanim rolnik będzie mógł otworzyć wlew zbiornika paliwa w Silomaxxie, musi w pierwszej kolejności przechylić jego kabinę, wykorzystując układ hydrauliczny z ręczną pompą. Czynność ta nie jest uciążliwa i można ją wykonać sprawnie i szybko. Po przechyleniu kabiny, operator ma łatwy dostęp do wlewu paliwa oraz do punktów serwisowych maszyny, więc przy tej okazji może również sprawdzić poziom oleju w silniku i napełnić zbiornik centralnego smarowania smarem.
Taka kolejność czynności związana z tankowaniem według Franco Zanuttiniego, pełniącego funkcję kierownika produkcji dystrybutora paszowego Silomaxx jest – dobrym skutkiem ubocznym przechylania kabiny. Posiadając wieloletnie doświadczenie wie, że wielu użytkowników jest przez taką sytuację zachęconych do wykonania podstawowych prac serwisowych. Jednocześnie jest przekonany, że w innym układzie organizacyjnym te czynności byłyby wykonywane z pewnym opóźnieniem.
Sterowanie dystrybutorem paszowym
Pan Hubert Hocheder dokonał świadomego wyboru decydując się na zakup swojego trzeciego Silomaxxa z opcjonalnym wyposażeniem w postaci kabiny, która chroni go przed wiatrem i deszczem. Dodatkowo w okresie zimowym przy ujemnych temperaturach dzięki ogrzewanej kabinie, praca jest znacznie przyjemniejsza.
W kabinie jest wystarczająco dużo miejsca, nawet dla wysokich osób. Siedzisko jest amortyzowane, a kolumna kierownicy regulowana. Operator, pomimo umieszczonych przed kabiną siłowników hydraulicznych i teleskopowego ramienia, może obserwować zbiornik na paszę podczas jego napełniania oraz zadawania kiszonki. Jego stopy opierają się na płaskiej podłodze kabiny. Lewą stopą obsługuje pedał łączący funkcje hamowania i wolnej jazdy. Gdy naciska ten pedał, to prędkość czterokołowego pojazdu samojezdnego zmniejsza się przy pozostającej na stałym poziomie liczbie obrotów silnika.
W ten sposób operator może wpływać też na ilość zadawanej kiszonki na ganku paszowym, a także z wyczuciem napełniać zbiornik maszyny. W sytuacji, gdy wciśnie on całkowicie pedał wolnej jazdy, napędzana hydrostatycznie maszyna hamuje. W trudnych warunkach terenowych, przy śliskich nawierzchniach w oborze czy na drogach dojazdowych pomiędzy silosami a budynkami gospodarczymi, jazdę przy mniejszym poślizgu kół zapewnia opcjonalnie montowana włączająca się automatyczne blokada mechanizmu różnicowego.
Obniżaniem i podnoszeniem teleskopowego ramienia oraz sterowanie położeniem szufli załadowczej operator steruje prawą ręką za pośrednictwem dżojstika.Kierunek jazdy jest wybierany dźwignią „Powershuttle”, która znajduje się w wygodnym do chwytania miejscu – po lewej stronie pod kierownicą i umożliwia delikatną zmianę kierunku.
Pan Hocheder polecił, aby fabrycznie wyposażyć swojego „samojezdnego pomocnika w zadawaniu kiszonki” w hydrauliczny zgarniacz paszy po lewej stronie do kierunku jazdy, co jest oferowane przez firmę opcjonalnie. Dzięki temu, każdego ranka, zanim zostanie zadana świeża kiszonka, ganek paszowy jest oczyszczany z niedojadów, co jest ważnym warunkiem dla dobrego pobierania paszy przez krowy mleczne.
Łatwe uruchamianie silnika
Kierownik działu produkcji w firmie Gruber Landtechnik pan Gruber Zanuttini informuje, że silnik firmy Deutz z zapłonem samoczynnym i wtryskiem bezpośrednim jest chłodzony olejowo-powietrznie i dobrze pracuje także w ujemnych temperaturach oraz szybko osiąga zalecaną temperaturę eksploatacyjną. Trzycylindrowy silnik o pojemności skokowej 2,2 dm3 i mocy 47 KM jest też łatwy w uruchamianiu.
Bezstopniowy napęd hydrostatyczny jest napędzany osiową pompą tłoczkową o wydajności 172 l/min. i osiowym silnikiem tłoczkowym. Łącznie w obiegu jest według danych producenta 58 l oleju hydraulicznego. Za dopłatą firma Gruber Landtechnik może dostarczyć również maszynę z napędem dwustopniowym.
Przegub pomiędzy jednostką napędową a skrzynią ładunkową gwarantuje, że operator dojedzie w każde miejsce w gospodarstwie. Wykorzystując tę samojezdną maszynę, która osiąga maksymalną prędkość 20 km/h, codziennie i bezproblemowo może zadać paszę wszystkim zwierzętom. Nawet wąskie korytarze paszowe i niskie wjazdy nie stanowią problemu dla operatora, ponieważ wymiary kompaktowego dystrybutora paszowego wynoszą: szerokość - 2,5 m i wysokość - 2,4 m.