Taki właśnie sklep o powierzchni 150 m² prowadzą od półtora roku w Smardzowie (gm. Oleśnica) Krzysztof Cieślak (teść) i Michał Zięba (zięć). Jego asortyment obejmuje obecnie ok. 7,5 tys. pozycji. Oprócz sprzedaży części zamiennych w placówce funkcjonuje serwis zakuwania węży hydraulicznych.
– Współpracę z firmą Granit oceniam bardzo dobrze. Wszystko jest na wysokim poziomie: logistyka, polityka cenowa, pomoc online czy wsparcie przez telefon. Do godziny 17/18 mogę zadzwonić do konsultanta i zawsze liczyć na jego pomoc – mówi Michał Zięba.
Jak tłumaczy, wybuch epidemii koronawirusa skłonił klientów do częstszego składania zamówień telefonicznie, dlatego priorytetem placówki na najbliższy czas jest powstanie sklepu internetowego. – Delikatnie spadły obroty, aczkolwiek niemocno. Są dni lepsze i gorsze. Większość klientów woli teraz złożyć zamówienie przez telefon i tylko je odebrać, żeby nie mieć za bardzo kontaktu z ludźmi czy innym otoczeniem – mówi.
– Na pewno naszym priorytetem będzie sklep internetowy - myślimy o nim w perspektywie końca tego roku lub też 2021. Powiększenie powierzchni też nie stanowi problemu, bo razem ze sklepem prowadzimy gospodarstwo rolne. Mamy kilka takich miejsc, które możemy spokojnie przeznaczyć na magazyny. Żeby więcej asortymentu było na stanie na „już”, to jesteśmy w stanie to zrobić, ale to jest zależne od obrotów, od możliwości finansowych. Na pewno jest nam łatwiej, bo jesteśmy na swoim, przez co nie musimy chociażby płacić czynszu, co też jest ważne – dodaje Michał Zięba.
Firmy a klienci indywidualni
Pandemia koronawirusa nie pozostaje bez wpływu na uruchomiony przed czterema laty sklep partnerski Granit Mieczysława Kątnego, właściciela firmy Katnex, do której należy placówka w Grodzisku Wielkopolskim. Tam pod jednym dachem znajduje się sklep o powierzchni 280 m² i 500-metrowy magazyn, mieszczący ok. 4 tys. podstawowych pozycji asortymentowych. Opóźnieniu uległ planowany na kwiecień 2020 r. termin otwarcia kolejnej placówki handlowej Granit przez firmę Katnex. – Zainteresowanie na początku trochę spadło, bo ludzie musieli się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości. Firmy, które miały jakieś plany, nadal je realizują, a klienci indywidualni, rolnicy trochę się wystraszyli – mówi. – To widać po zakupach różnego rodzaju maszyn. Rolnicy indywidualni, którzy mieli przeznaczone 50 tys. na sprzęt, nie kupują go w tej chwili, bo nie wiedzą, jaka będzie sytuacja. Firmy na tym aż tak dużo nie straciły z tego względu, że jeśli wykazały straty, to zostało im to w jakimś stopniu wyrównane. A osoby prywatne, które nie mają działalności, nie mogły skorzystać z żadnych dodatkowych dofinansowań, żeby wyrównać tę stratę – podsumowuje Mieczysław Kątny.
Sklep partnerski Granit prowadzą również Marek (ojciec) i Jakub (syn) Kozaneccy, którzy uruchomili placówkę tego typu w Gnieźnie. Asortyment 200-metrowego sklepu obejmuje około 3 tys. pozycji.
– Współpracę z firmą Granit oceniam bardzo dobrze. Nie prowadzimy sklepu internetowego, ale zainteresowanie zakupami się nie zmniejszyło. W rolnictwie jest cały czas takie samo. Naszej branży to nie dotknęło. W obrocie pieniądza wszystko się zgadza – tłumaczą. – Od czasu wybuchu pandemii funkcjonowanie naszego sklepu się nie zmieniło. Teraz klienci wrócili, ale na początku odnotowaliśmy spadek sprzedaży – wyjaśnia natomiast pracownik sklepu partnerskiego Granit o powierzchni 200 m² w Tarnowie Podgórnym.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express 12/2020 - zamów:
bezpłatny egzemplarz lub prenumeratę
