Proszę na początek przybliżyć swoje wykształcenie i elementy kariery zawodowej.
Studiowałam dwa kierunki: anglistykę i dziennikarstwo. Moim pierwszym miejscem pracy, jeszcze w czasach studenckich, było radio. Zaraz po studiach rozpoczęłam pracę w gazecie regionalnej więc początki mojej zawodowej ,,kariery” były ściśle związane z dziennikarstwem. Oprócz tego zaraz po maturze, przez jakiś czas pracowałam w restauracji w Irlandii jako zastępca menadżera.
Na pierwszy rzut oka to profesje dość znacznie oddalone od rolnictwa. Co zatem stało się, że dołączyła Pani do zespołu firmy Agromix? Jakie argumenty zdecydowały o tym, że podjęła Pani właśnie tutaj swoją pracę?
Przyznam, że praca reportera w gazecie nie należy do najłatwiejszych. Wiąże się z dużą dyspozycyjnością o każdej porze dnia czy nocy, a nie ukrywam, że ze względu na różne obowiązki stało się to dla mnie uciążliwe. A od kiedy pamiętam pracowałam w firmie Agromix, tak dorywczo. Oczywiście najczęściej w okresie wakacji, podczas żniw, kiedy nasza firma funkcjonuje od rana do wieczora. Jakoś tak naturalnie stało się to, że zaczęłam pracować tu na stałe. A że już wcześniej pomagałam przy organizacji różnych eventów, nie tylko firmowych, zdecydowałam się na przenosiny z mediów do marketingu.W Pani przypadku podjęcie pracy w firmie Agromix związane jest także, z niejednokrotnie trudnym na gruncie polskim, wprowadzaniem do firmy drugiego pokolenia…Oczywiście nie ukrywam tego, że jestem związana emocjonalnie z firmą, bo trudno nie być, jeżeli od małego widziałam zaangażowanie taty (Józefa Dworakowskiego, prezesa spółki Agromix - przyp. red.) w rozwój firmy. Nie jest to dla mnie zwykłe przychodzenie do biura na 8 godzin. Praca z rodzicem zawsze jest trudniejsza, bo dochodzi właśnie to emocjonalne związanie. Niejednokrotnie częściej dochodzi do wymiany zdań i poglądów na różne tematy, ale na końcu prawie zawsze jest konsensus. W takiej sytuacji po prostu trudniej się odpuszcza, bo zależy o wiele bardziej.
Jaka jest w tym wypadku „recepta na sukces”? Czy wiąże się z uczestnictwem w procesie zarządzania firmą?
W zarządzaniu firmą nie uczestniczę. Mam swoje zajęcia, swoje zadania do wykonania i staram się je wypełniać jak najlepiej. Mam nadzieje, że mój tata w dobrym zdrowiu będzie mógł zarządzać firmą jak najdłużej. Nie ma określonej recepty na sukces, u każdego będzie to wyglądało inaczej i nie ma tu żadnych złotych rad. Faktem jest, że jest to trudna sprawa w każdej firmie, nie tylko w naszej branży. Każde pokolenie ma inne spojrzenie na świat, inny pomysł na prowadzenie firmy. Czasy się zmieniają.
Praca w firmie o takim profilu nie jest na pewno spokojnym zajęciem wykonywanym między godz. 8 a 16. Jak odnajduje się Pani w takim trybie pracy?
Ja chyba inaczej bym nie potrafiła. Taki urzędowy tryb pracy jest kompletnie nie dla mnie. Musi się coś dziać, inaczej się męczę, wiec taka praca odpowiada mi w stu procentach. Przede wszystkim dzięki pomocy ze strony mojej mamy, a przy tym babci, mogę pogodzić wszystko. Grunt to dobra logistyka, no i dzięki Bogu za internet, maile oraz telefony.
W jaki sposób może Pani zdyskontować w swojej bieżącej pracy zdobyte wcześniej doświadczenia?
Praca w mediach dała mi naprawdę dużo. Tam nauczyłam się pracy pod presją czasu. Z kolei w restauracji nauczyłam się organizacji pracy. Przychodząc od szkoły podstawowej do dorywczych prac w naszej firmie zobaczyłam jak to wszystko działa. Poznałam pracę w rolnictwie w najgorętszym okresie roku, przez co później już mało co mogło mnie zaskoczyć. Każde nawet najmniejsze doświadczenie coś wniosło w moje dorosłe życie i w wykonywaną pracę.
Magazyn „Kariera w Rolnictwie” trafia do młodych ludzi, stojących często przed decyzją o wyborze przyszłego pracodawcy. A zatem, co ważnego z tej perspektywy, może zaoferować firma Agromix absolwentom studiów i szkół średnich o profilu rolniczym?
Po pierwsze stabilizację. Widzę dziś młodych ludzi, którzy co pól roku zmieniają miejsce pracy i nie uważam, żeby to było dla nich tak do końca dobre. Fajnie jest zdobywać doświadczenie, ale też myślę, że pewna praca to dziś bardzo ważna rzecz. W tej chwili pracodawcy mają dużo trudniej niż pracownicy. Trudno teraz o dobrego pracownika, więc pracodawcy starają się pozyskać tych najlepszych. Są dziś duże możliwości, ale tylko w pewnych i stabilnie działających firmach można układać sobie przyszłość.
Na koniec naszej rozmowy zapytam, jakie są Pani pasje, zainteresowania, ale te nie związane z pracą?
Jestem spikerem na zawodach żużlowych - zajmuję się tym po prostu z pasji. Bardzo lubię też kino, filmy i wszystko co jest z tym związane. Uwielbiam również chodzić na koncerty. Interesuje się wystrojem wnętrz, hobbystycznie też trochę projektuję, ale wyłącznie dla siebie. Kocham również podróżować i mam nadzieję, że kiedyś będę mieć czas i możliwości, na więcej. Poza tym z rodziną bardzo chętnie grywam w planszówki.
Pobierz magazyn