Montaż tulei – wyłącznie przez fachowców
Wróćmy jednak do wyjaśnienia tego dlaczego proces montażu to dla tulei często trudne przeżycie? Bardzo często produkt ten montowany jest przez właściciela pojazdu, który zna silnik, ale nie posiada narzędzi i miejsca, gdzie montaż powinien się odbywać. Efektem tego jest często oberwany kołnierz. A wynika to z wcisku bez odpowiedniego narzędzia, czy zanieczyszczenia w obszarze bloku. Zastrzeżenia można mieć także do obsługi silnika po montażu. Skutkiem jest np. woda zamiast płynu chłodzącego czy nieodpowiednie dociążanie silnika tuż po montażu.
Należy pamiętać również o tym, iż nie każdy blok nadaje się do kolejnego remontu.
– Braki materiałowe w obszarze np. dolnego osadzenia powodują, że silikon dodany na o-ringi tematu nie załatwi. I to niezależnie od tego czy posiada on kolor czerwony czy czarny. Uszczelka typu o-ring nie trawi dodatkowej masy montażowej, gdyż wchodzi z nią w reakcję chemiczną, a ta obniża jej oryginalne wartości, w tym zachowanie elastyczności w różnych temperaturach - zupełnie przeciwnie do silikonu
– zauważa Maciej Hadryś.
– Tutaj zwracam się z apelem - oddajmy montaż tulei i składanie silnika osobom o odpowiednim wykształceniu, posiadającym zaplecze do przeprowadzenia takowych zabiegów – dodaje. Pamiętać należy bowiem o tym, iż kupno zestawu naprawczego Mahle musi iść w parze z odpowiednią procedurą naprawczą i dobrze przygotowanym środowisku późniejszej pracy części. W przeciwnym razie nie skorzysta na tym ani silnik, ani właściciel pojazdu.
Jak profesjonalnie podejść do kwestii związanych z tłokiem, pierścieniami, a także montażem i uruchomieniem silnika? O tym traktować będą kolejne artykuły z tego cyklu.
Maciej Hadryś, kierownik działu technicznego Mahle Aftermarket