Podczas wykładu inauguracyjnego pokaz pracy rozsiewaczy Ulrich Lossie z Niemieckiego Ośrodka Szkoleniowego dla Techniki Rolniczej (DEULA) udowodnił, bazując na licznych przykładach i zdjęciach wykonanych z lotu ptaka, że opłacalne jest prawidłowe ustawienie rozsiewacza przed każdym jego użyciem. Ten instruktor, regularnie prowadzący szkolenia tematyczne, jest uważany za eksperta w zakresie techniki rozsiewania nawozów.
Lossie uważa, że odpowiedzialność za ekonomiczny, ale jednocześnie ekologiczny wysiew nawozów mineralnych w pierwszej kolejności spoczywa na rolniku, który korzysta z rozsiewacza nawozów na polu. Rolnik stosuje rozwiązania techniczne i środki produkcji w celu zwiększenia plonów. Mówiąc o tym, często myśli się o określonej ilości nawozu mineralnego, która ma zostać rozsiana w przeliczeniu na hektar. - Ale to nie jest żadna wielka sztuka - twierdzi ekspert. Zdecydowanie większe znaczenie ma to, aby każda pojedyncza roślina otrzymała potrzebną ilość składników pokarmowych. W uprawie zbóż, np. przy dawce 65 kg N na hektar, oznacza to dawkę 0,025 g na każdą roślinę. Zatem wymagana jest optymalna regulacja rozsiewacza, dostosowana do konkretnych warunków i uwzględniająca specyficzny sposób rozsiewu nawozu. Do tego dochodzą rosnące wymagania związane z eliminowaniem czynników obciążających środowisko naturalne przy rozprowadzaniu nawozów na granicy pola oraz skraju dróg czy zbiorników wodnych.
Błędy przy rozsiewaniu nawozu są prawieniezauważalne
Błędy w zakresie poprzecznej równomierności rozkładu nawozu są - jak wynika z obserwacji Lossie – nadal jeszcze raczej regułą niż wyjątkiem w praktyce uprawy roślin, mimo. . .
fot.firmowe
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express 06/2018
Zamów bezpłatny egzemplarz / prenumeratę