Samson Agro w Polsce zatrudnia na dzień dzisiejszy 80 osób, firma jednak rozwija się i docelowe zatrudnienie ma wynosić 120 osób. Wkrótce planowana jest również rozbudowa zakładu, zakładająca pełne rozdzielenie prac spawalniczych i montażowych. Po tej inwestycji całość fabryki będzie mieć powierzchnię produkcyjną ok. 16 tys m². W Gierałcicach nadal odbywa się produkcja maszyn pod marką Pichon na rynek polski, litewski i czeski. Przejęcie marki Pichon przez Samson Agro pozwoliło na większe inwestycje w rozwój zakładu w Polsce.
– Priorytetem jest człowiek, praca zgodna z normami i przepisami w dobrych warunkach. Pracownicy są przez to bardzo zaangażowani w swoją pracę, utożsamiają się z firmą, działania są bardziej wydajne – przekonuje Julien Jobin, dyrektor zakładu w Gierałcicach. – W ramach organizacji pracy również dokonały się zmiany.
Dużo większy nacisk kładziony jest na kwestie planowania produkcji, strona finansowa jest bardzo stabilna, pozycja rynkowa względem kontrahentów również się znacząco poprawiła. Zatrudniono większą ilość specjalistów, każdy pracownik doskonale zna swój zakres obowiązków. Zarządzanie zasobami ludzkimi, systemy szkoleń to wszystko wpływa na optymalny rozwój. Nasze produkty są dobre, opinia o nich jest dobra, środowisko pracy jest polepszane, firma się rozwija. Ludzie potrzebują takich pozytywnych przekazów. Celem Samson Agro jest zdobycie pozycji lidera na rynku – dodaje Jobin.
Rozrzutniki i beczki
Samson Agro produkuje w Polsce wozy asenizacyjne oraz rozrzutniki obornika. Odbywa się tu również produkcja podzespołów dla innych oddziałów firmy. Taka współpraca pomiędzy oddziałami pozwala maksymalnie wykorzystać strategiczny potencjał grupy. Inwestycje Samson Agro były również kierowane w stronę nowoczesnego parku maszynowego, który został przywieziony z Danii. Nowy dział kontroli jakości dba o zapewnienie wymaganych standardów zarówno dla dostaw jak i produkcji. Zakład kooperuje z firmami zewnętrznymi, tak jest np. w przypadku cynkowania, gdzie zabiegi te powierzono specjalistom.
Plan - 1000 maszyn rocznie
Problemem dla Samson Agro były zaburzenia w łańcuchu dostaw i dostępności materiałów. Sytuacja ta dotknęła jednak przecież wszystkich producentów. W tym przypadku jednak odpowiednie planowanie dostaw pozwoliło na złagodzenie skutków kryzysu. Mimo tego, nowe dostawy trzeba już zamawiać z większym wyprzedzeniem, uwzględniając przyszłe zapotrzebowanie materiałowe, tak aby ciągłość produkcji została zachowana. Jest jeszcze wewnętrzna wymiana komponentów przez grupę Samson Agro, która ułatwia działalność i zapewnia jej większą stabilność dostaw.
Czas oczekiwania na zamówione maszyny wynosi w Polsce obecnie 3-4 miesiące, co jest dziś standardem. Z perspektywy klienta końcowego - rolnika, niestety rosną ceny maszyn i tak jest też w firmie Samson Agro. Wpływ na to mają oczywiście wzrost kosztów materiałowych, energii itd. – Są oczywiście wyższe koszty, ale jesteśmy na to przygotowani. Mamy odpowiedni plan, w związku z czym chcemy kontynuować dalsze inwestycje. Mamy stabilność finansową, dlatego w tym trudnym czasie możemy się rozwijać. Wiemy, że mamy dobre produkty, rocznie produkujemy ok. 350 - 400 maszyn. A celem po rozbudowie jest nawet 1000 maszyn na rok – twierdzi dyrektor Julien Jobin.
Coraz większe maszyny
Patrząc na rynek maszyn rolniczych, zauważalny jest wzrost sprzedaży dla coraz większych i bardziej wydajnych rozwiązań - nie inaczej jest w przypadku rozrzutników obornika czy beczek asenizacyjnych. Obecnie najlepiej sprzedają się np. wozy asenizacyjne o pojemności 15 m³ oraz rozrzutniki o pojemności 12 m³. Projektowane i wprowadzane są też na rynek maszyny serii SV przygotowane pod dalsze modyfikacje. Cieszą się one dużym zainteresowaniem i dają duży potencjał sprzedażowy. Prace konstrukcyjne grupy Samson Agro prowadzone są w Danii i Francji, w Polsce odbywa się natomiast produkcja według zamawianej specyfikacji, pod konkretne zamówienia. Obroty firmy cały czas rosną, a to stanowi dobry znak, że firma zdobywa coraz większe zaufanie klientów.