Rosyjskie zboże jest pożądane, ponieważ jest tanie –jego cenę skutecznie obniżyły nadmiary z paru lat udanych żniw. Dobre warunki pogodowe zwiększały zyski rolników, pozwalając im na inwestowanie w lepsze nasiona i sprzęt. Współczesny rolnik ma dostęp do najnowszych technologii międzynarodowych, a na rosyjskich bogatych glebach można oglądać pracujące ciągniki wyprodukowane przez amerykańską firmę Deere&Co czy niemieckie Claas KGaA. Uprawy są opryskiwane pestycydami wytwarzanymi przez Monsanto Co. i Syngenta AG. Pomoc państwa sprawia, że koszty rolników mogą wynosić zaledwie połowę kosztów głównych konkurentów, więc Rosja może sobie pozwolić na sianie zboża nawet wtedy, gdy ceny spadają. Pszenicę od naszego wschodniego sąsiada importuje około połowa krajów na świecie. Niektórzy z największych nabywców znajdują się stosunkowo niedaleko, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, ale zapotrzebowanie jest również w tak odległych miejscach, jak Meksyk i Indonezja. Największym klientem , zależnym od rosyjskiej pszenicy , jest Egipt, na drugim miejscu Turcja, która wykorzystuje zboże do produkcji mąki, a następnie eksportuje ją. Rosja zdobyła większą część rynku eksportowego pszenicy od głównych spedytorów, takich jak USA. Niska cena pszenicy utrzymuje się również z powodu krótkich szlaków żeglugowych przez Morze Czarne – decydujących dla większości rosyjskich dostaw – dla kupców z Bliskiego Wschodu i Afryki. Poza tym niedawne słabe uprawy sprawiły, że zboża z Ameryki Północnej i Australii stały się mniej atrakcyjne dla niektórych z ich tradycyjnych rynków Azji. Dominacja Rosji daje także możliwość do wpływania na światowe rynki. Ceny referencyjne wzrosły o prawie 50 proc. w 2010 r., gdy Rosja zakazała eksportu po suszy. Obawy o jeszcze większe zdominowanie eksportu wydają się nie mieć jednak podstaw, ponieważ pod naciskiem tak intensywnego importu zaczyna się uginać infrastruktura (porty i linie kolejowe), a ponadto Rosja ma problemy z wejściem na niektóre rynki (Algieria, Arabia Saudyjska), z powodu niespełniania ścisłych wymogów jakościowych określonych przez tych kluczowych nabywców. Wysokie koszty wysyłki na rynki Azji prawdopodobnie ograniczą także i tam ilość wysyłanych zbóż.