– Maszyny od producentów ze stref najbardziej zarażonych docierają znacznie opóźnione. Te wyprodukowane wcześniej - z powodu opóźnień i paraliżu transportu samochodowego, te w kolejce do produkcji - z powodu przymusowych procedur kwarantanny i zaprzestania produkcji. Terminy realizacji dostaw zamówionych maszyn z w/w stref - na pewno przedłużą się, a na dzień dzisiejszy nie wiadomo na jakie terminy. Ceny maszyn już uległy podwyżce z uwagi na zwiększony kurs euro; w ten sposób podrożały komponenty do ich budowy jak i koszty produkcji/system zmianowy, ograniczenia osobowe w produkcji przy rosnących kosztach, np. energii. Natomiast maszyny już dostarczone (przed epidemią) a będące na naszych placach - są jeszcze w cenach w PLN i nie objęte podwyżkami. Te maszyny sprzedają się dobrze, pytanie co będzie dalej – przekonuje Marek Kunce, prezes spółki Roltop.
– Pokazy i targi - już od jakiegoś czasu były mniej popularne u naszych klientów i cieszyły się jedynie popularnością z uwagi na ich charakter „festynu” i możliwość spędzenia czasu w odmienny sposób (słowo „targi” przestało mieć znaczenie) - ta utracona forma nie będzie miała większego wpływu na sprzedaż. Z kolei spotkania, małe i tematyczne eventy - z uwagi na ograniczenia epidemiologiczne -ograniczają w niekorzystny sposób kontaktowanie się z naszymi klientami i docieranie do nich z konkretnymi ofertami, informacjami i demonstracjami. Tylko zdecydowani kupujący decydują się na bezpośredni kontakt z nami - wówczas stosujemy swoje procedury zachowując bezpieczeństwo klientów i naszych pracowników w „strefach klienta” - co jest zadawalające i w pełni bezpieczne dla obu stron – twierdzi Marek Kunce.
Jeśli chodzi o przyszłą koniunkturę na rynku maszyn rolniczych, według prezesa spółki Roltop, klienci realizujący programy ARiMR:
– Będą je realizowali w systemie procedur państwowych z pewnym opóźnieniem. Są też klienci którzy zrealizują zakup maszyn jedynie przy uzyskaniu wsparcia z tych programów. Klienci którzy muszą dokonać zakupu danych maszyn z różnych względów np. zepsuta i wyeksploatowana maszyna, nagła i poważna awaria, zmiana na oszczędniejszą i wydajniejszą, będą i już dokonują zakupów, gdyż zdają sobie sprawę, że bez takich inwestycji ich gospodarstwa nie będą mogły się rozwijać i uzyskiwać coraz lepszych wyników. Dzięki nim m.in. będą mogli kupować nowe technologie, uzupełniać swój park maszynowy, spłacać zobowiązania. Jeżeli „spowolnienie” w obrotach maszynami i ich spadek nastąpi, to na pewno to wszyscy odnotujemy. Ale jest pewne, że „narody trzeba wyżywić, a produkować żywność zawsze będzie potrzeba - do tej produkcji potrzebne są maszyny i urządzenia rolnicze oraz firmy do ich dystrybucji i obsługi” – kończy Marek Kunce.