Wystarczył ledwie rzut oka, aby przekonać się, iż należące do p. Sławomira gospodarstwo – nieco ponad 37 ha, jest naprawdę bardzo zadbane, a cały wysiłek koncentruje się wokół bydła mlecznego – obecnie ma 56 sztuk krów dojnych, a stado łącznie z młodzieżą, przekracza nieco 100 sztuk. Oznacza to, że zadaniem dla produkcji roślinnej jest dostarczenie odpowiedniej ilości paszy dla zwierząt. I tutaj ważna informacja, gdyż samowystarczalny jak dotąd w tym zakresie Sławomir Stasiński zrezygnował z balotów na rzecz zakiszania trawy na pryzmie. Wyprzedzając nieco wypadki, związane było to z wprowadzeniem w gospodarstwie automatycznego systemu żywienia.
– A w tym przypadku baloty jednak nie zdają egzaminu. Zebrany w ten sposób materiał jest podsuszony, w związku z czym noże nie radzą sobie z nim najlepiej. Poza tym zachowuje się trochę jak gąbka, przez co zbiornik robota podającego jest zbyt mały w stosunku do potrzeb wynikających z obsługi zwierząt – tłumaczy hodowca.