Wytrzymałe ładowarki
W gospodarstwie są obecnie użytkowane dwie ładowarki teleskopowe JCB kupione od autoryzowanego dilera JCB firmy Gałkowski. Nowy model to 542-70 AgriSuper, starszy - 531-70. – Korzystam też ze starego Atlasa i dwóch ładowaczy czołowych do ciągników. Ładowacze są stosowane do wożenia słomy, siana, do rozgarniania kukurydzy, a ładowarki do typowej obsługi w gospodarstwie. Samego TMR-u wytwarzane jest ok. 30 ton dziennie. Wóz paszowy ładowany jest łyżką ładowarki, ciągnik nie dawałby rady przy takiej skali produkcji. Zajęłoby mu to cały dzień, a ładowarka wykona taką pracę w 3 h. Starsza ładowarka JCB pracuje około 5 h dziennie, a 542-70 - 2 h, zależy to od wykonywanych zadań – wyjaśnia użytkownik.
Ładowarka JCB 531-70 posiada silnik o mocy 82,5 KM. Oferuje udźwig 3,1 t i wysokość podnoszenia 7 m. W gospodarstwie jest używana od 10 lat i ma przebieg prawie 11 tys. mth. – Po takiej eksploatacji i po tylu latach można uznać, że spisuje się doskonale. Zdarzały się co prawda drobne awarie, ale zużyte elementy zawsze zastępowano nowymi i oryginalnymi o wysokiej jakości. Autoryzowany diler JCB - Gałkowski, sprawdził się tutaj również niejeden raz, zawsze służy pomocą, chętnie wszystko wytłumaczy. W produkcji zwierzęcej maszyny muszą być sprawne cały czas, bydło trzeba obsługiwać przecież codziennie – twierdzi Grzegorz Konieczny.
Nowa ładowarka to model JCB 542-70 AgriSuper z silnikiem 145 KM, udźwigiem 4200 kg i wysokością podnoszenia do 7 m. Taka ładowarka to bardzo dobry wybór dla gospodarstwa, używana jest również do obsługi paszowozu, ustawiania stogów słomy - wtedy duży wysuw bardzo się przydaje.
Walory użytkowe
Użytkownicy ładowarek JCB wysoko je oceniają w kwestii wydajności, komfortu i bezpieczeństwa pracy. Tak jest i w tym przypadku. Grzegorz Konieczny chwali wygodny fotel z amortyzacją pneumatyczną, amortyzowany dyszel, i chociaż pokonywane w gospodarstwie odległości nie są duże, to zarówno jazda po asfalcie, betonie czy nawet w polu nie stwarza problemów. Widoczność na obszar roboczy jest optymalna, a miejsca w ergonomicznie ukształtowanej kabinie pod dostatkiem. W kwestii sterowania rolnik preferuje starszy model, z którym się już dobrze zapoznał, lecz z czasem docenia również coraz więcej zalet nowej ładowarki. Dysponując mocnymi ciągnikami, nie wykorzystuje ładowarek do ciągnięcia przyczep, zwłaszcza w trudnym, grząskim niekiedy terenie.
Nowy czy stary?
JCB 542-70 AgriSuper to zdecydowanie nowocześniejsza maszyna. Wyposażona jest w mocniejszy silnik, wydajniejszy układ hydrauliczny, sprawniejsze hamulce. Widoczność także jest lepsza ze względu na zastosowanie giętego przeszklenia kabiny operatora, fotel zintegrowany jest z panelem sterującym, nowy system oświetlenia idealnie sprawdza się w nocy. Ogólnie da się odczuć większy komfort. W kwestii konserwacji nowy model również wygrywa. Lepszy jest dostęp do silnika i chłodnicy, działania serwisowe są na pewno ułatwione, przy czym w nowym modelu póki co nic się nie psuje, a i starszy okazuje się bardzo wytrzymały.
Mówiąc o dodatkowym osprzęcie, należy wspomnieć, że gospodarstwo posiada 2- i 3-metrowe łyżki, chwytak do balotów, widły wykorzystywane do składania słomy. – Swego czasu rozważałem system ważenia dla ładowarki, który jest przydatny przy produkcji paszy, ale okazał się zbyt kosztowną inwestycją. Wieloletnia praca z TMR-em dla bydła mięsnego sprawiła, że działa się już niejako na pamięć. Wóz zasypywany jest w ilości 11 ton w czasie około 40 minut. Później jest pół godziny mieszania i podawania paszy na stoły paszowe. Gdy wóz wysypie paszę, ładowarka dodatkowo ją podgarnia i w ten sposób jeszcze dalej miesza, zapewniając najlepszą jednorodność – podkreśla użytkownik.