Wystawa w tym roku jest imponująca i dużo większa - nie tylko od zeszłorocznej, ale także od edycji z 2014 czy 2017 roku. Jest to w dużej mierze zasługa intensywnych rozmów, jakich przeprowadziliśmy całe mnóstwo po zeszłorocznej wystawie. Nowością są bilety, ale koszty organizacji targów radykalnie wzrosły. A nie możemy wszystkiego przerzucić na wystawców, którzy również mają ograniczone możliwości - podkreślał podczas konferencji otwierającej targi Agro Show, Józef Dworakowski, prezes zarządu PIGMiUR.
Wtórował mu Michał Spaczyński, wiceprezes Izby. – To, co przygotowali wystawcy, jest godne uwagi. Jeśli chodzi o pokazy, skupiliśmy się m.in. na prezentacji robotów - w przyszłym roku chcemy zorganizować pełnoprawną strefę pojazdów autonomicznych. Widzimy także co się dzieje na rynku nawozów, dlatego też położyliśmy nacisk na maszyny do nawożenia organicznego. Poza tym nieodpłatnie udostępniliśmy stoisko prawie 20 ukraińskim firmo - powstało w ten sposób narodowe stoisko ukraińskie.
Warto podkreślić, że firmy zaprezentowały szereg interesujących nowości produktowych, z którymi chętnie zapoznawali się zwiedzający. Wydaje się, że znacznie bardziej świadomie niż w latach poprzednich podchodzili do poszczególnych propozycji produktowych i ekspozycji wystawców, na których - to nowość - szczególnie wiele miejsca poświęcono maszynom zwracającym uwagę ze względu na pojemność czy szerokość roboczą. – Na targach Agro Show zaprezentowaliśmy m.in. największą na świecie kosiarkę ciąganą Silvercut 1500 T, która w zestawie z kosiarką czołową pozwala uzyskać szerokość roboczą 15 m i wydajność rzędu 22-25 ha/h. To prawdziwy rozmiar XXL dedykowany do największych gospodarstw i firm usługowych, gdzie liczy się duża wydajność – skomentował Patrick Van Melick, przedstawiciel marki SIP w Polsce.
Wiele rozmów przeprowadzonych podczas targów dotyczyło nastrojów w branży maszyn rolniczych, determinowanych z jednej strony przez sytuację producentów i firm handlowych, z drugiej zaś - gospodarstw rolnych. Wszystkie te dyskusje miały jeden wspólny mianownik - radykalnie rosnące koszty energii elektrycznej czy ogrzewania. Czego zatem można spodziewać się w nadchodzących miesiącach? – Podczas targów Agro Show mieliśmy okazję rozmawiać z wieloma naszymi partnerami handlowymi - dilerami, poznać ich opinię na temat bieżącej sytuacji w rolnictwie.
A z ich opinii potwierdzanych głosami rolników wynika, że sytuacja ta - póki co - jest w miarę stabilna dzięki wysokim cenom mleka i cenom skupu żywca wieprzowego. Zagadką pozostają póki co przyszłe ceny zbóż, ale i tak nie widać obecnie większych przesłanek w kierunku zastopowania rynku. W przypadku produktów Samson Agro wierzymy w to, że nadal będą chętnie wybierane przez rolników, także dlatego, że pomagają w wyeliminowaniu nawozów sztucznych. Odpowiednia dystrybucja gnojowicy czy obornika umożliwia wzbogacenie gleby we wszystkie potrzebne składniki mineralne – stwierdził Albert Ciszek, przedstawiciel marki Samson Agro w Polsce.
– Na rynku maszyn rolniczych w 2022 r. borykamy się w dużej mierze z opóźnieniami w terminach realizacji zamówień - dotyczy to 20% dostaw maszyn. Jako Izba prowadzimy wiele badań na rynku i wynika z nich, że póki co nastroje w branży nadal są pozytywne. I jeśli tylko utrzymają się na tym poziomie na rok 2023, to będzie bardzo dobrze. Jeśli zaś chodzi o gospodarstwa rolne, to w mojej opinii 60% rolników zachowuje optymizm, zaś 40% obawia się o to, co będzie jutro, myśląc o drastycznie rosnących kosztach energii elektrycznej czy ogrzewania. Szybujące ceny prądu bardzo mocno martwią też producentów maszyn. I tylko z tego tytułu część polskich producentów będzie musiała podnieść w nowym roku swoje ceny o ponad 10%. Musimy jednak zachować optymizm, sądzę bowiem, że rynek maszyn rolniczych w 2025 r. się ustabilizuje i wróci do normalności – przekonywał prezes Dworakowski.