Pierwsza samojezdna Alpha ze zbiornikiem o pojemności 4100 l i belką o szerokości roboczej 24 m trafiła do gospodarstwa OHZ Garzyn w 2005 r. – Wcześniej korzystaliśmy z wyprodukowanych we własnym zakresie opryskiwaczy samojezdnych zbudowanych na bazie ciągników RS 09, którymi pryskaliśmy rzepak. Szybko okazało się jednak, iż pojazdy te wyrządzają sporo szkód, dlatego też podjęliśmy decyzję o zakupie profesjonalnego opryskiwacza. Do końca nie wierzyliśmy, że uda się sfinalizować transakcję z firmą Hardi, gdyż kwota zakupu była stosunkowo wysoka w porównaniu do innych marek. Tym bardziej warto to podkreślić, że jest to pierwszy opryskiwacz tego typu pracujący w Wielkopolsce – mówi Alfred Trawiński, agronom w gospodarstwie OHZ Garzyn.
Czas na poszerzenie belki
W ciągu 10 lat opryskiwacz jeździł praktycznie „na okrągło” - opryskał 240 tys. ha i sprawdził się na tyle dobrze, iż przy zakupie nowej maszyny w 2015 r.
(jednym z powodów były m.in. zalecenia dot. czasu pracy operatorów) wybór mógł być tylko jeden. I taki też zresztą był - opryskiwacz Alpha Evo, z takim samym zbiornikiem mieszczącym 4100 l, ale szerszą belką - 30 HAZ. – Początkowo podjęta została decyzja o sprzedaży leciwej Alphy. Przekonałem jednak zarząd spółki, że będziemy opryskiwać kukurydzę i buraki modelem 24-metrowym, a „30-tką” pojedziemy rzepak i zboża, dzięki. . .
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express 02/2018
Zamów bezpłatny egzemplarz / prenumeratę