Paweł Domeracki rozpoczął od przypomnienia o problemy z omacnicą prosowianką, jednym z największych szkodników na świecie. Od lat 50. XX wieku ten gatunek powoduje ogromne straty w Azji, a następnie w Europie Zachodniej i Południowo-Wschodniej, w tym w Niemczech i Francji. Jego firma zajmuje się zwalczaniem tego szkodnika przy pomocy metod biologicznych już od 30 lat.
Podczas prezentacji pokazał zdjęcia ukazujące szkody wyrządzane przez larwy omacnicy, które mogą zniszczyć nawet 5-6% światowej produkcji kukurydzy, co wiąże się z miliardowymi stratami finansowymi.
Biochemiczna ekologia
Ekspert nawiązał również do odkryć prof. Biela Hansona z Instytutu Marksa Plancka, który badał biochemiczną ekologię.
– Jego badania były dla nas inspiracją do zgłębienia tematu węchu u owadów, w tym ćmy, która wykorzystuje ten zmysł do orientacji w przestrzeni. Hanson opisuje, że ćma potrafi wykryć jedną do dwóch molekuł danej substancji chemicznej na mililitr, podczas gdy człowiek potrzebuje 200 milionów molekuł, by poczuć zapach – wyjaśniał. Dodał, że sposób, w jaki ćmy posługują się węchem, jest kluczem do zrozumienia ich zachowań.
W swojej książce profesor Hanson przywołuje przykład ilustrujący precyzyjność węchu ćmy.
– Można to porównać do sytuacji, w której ktoś wrzuca łyżeczkę cukru do Morza Bałtyckiego. Ćma jest w stanie wyczuć tę różnicę, podczas gdy człowiek nie. To pokazuje, jak silny i precyzyjny jest ich węch.
Zgodnie z teorią Hansona, jego badania mają zastosowanie w zwalczaniu szkodników. Paweł Domeracki zaznaczył, że koncepcja przyciągania i odpędzania organizmów za pomocą roślin to technika, którą stosują również w swojej pracy. Rośliny pod wpływem stresu, zarówno pogodowego, jak i szkodników, zaczynają emitować zapachy, które przyciągają lub odstraszają inne organizmy.
– W przypadku omacnicy, która korzysta z węchu, zauważyliśmy, że kukurydza uprawiana na konwencjonalnym polu jest wyższa i bardziej atrakcyjna dla owadów. Natomiast kukurydza uprawiana metodami ekologicznymi jest niższa, ale o wiele mniej przyciąga szkodniki – opowiadał.
Ekspert zwrócił również uwagę na rolę kruszynków, które pomagają w walce z omacnicą prosowianką.
– Nasza firma specjalizuje się w hodowli kruszynków, które stosujemy w polu, aby zapobiec szkodom. Kruszynki nie tylko zjadają jaja omacnicy, ale także zapobiegają dalszemu rozwojowi szkodników – wyjaśniał.