Na początek, podsumujmy rok ubiegły, czyli jak firma Fendt zamknęła rok 2022 w Polsce?
Mimo wielu wyzwań z dostawami, rok zamknęliśmy bardzo dobrze. Podnieśliśmy naszą pozycję na rynku ciągników rolniczych w segmencie powyżej 60 KM. Bank zamówień na bieżący rok jest również wysoki, więc nie możemy narzekać. Maszyny są już zamówione przez dilerów, przy indywidualnie dobieranej specyfikacji trzeba poczekać jednak dłużej, nawet do początku 2024 r. Sytuacja na rynku zmienia się dynamicznie.
A jak to wygląda w przypadku kombajnów oraz innych maszyn?
Cały czas realizujemy naszą strategię wszystkich grup produktowych. Nie szacujemy dokładnych udziałów, zależy nam na całościowej sprzedaży produktów klasy Premium, byciu bliżej klientów i zapewnieniu wysokiej jakości usług serwisowych.
W ostatnim czasie zaszły spore zmiany w sieci dilerskiej Fendt/Valtra w Polsce. Czy to już koniec większych zmian w strukturze sprzedaży? Czy obecni Państwa dilerzy mogą spać spokojnie?
Nie przewidujemy większych zmian. Jeśli chodzi o te ostatnie, to mamy nowego partnera na ścianie wschodniej - firmę Raiffeisen Waren, która zastępuje dwóch dilerów. Jest już na końcowym etapie organizowania zespołu i otwarcia nowych oddziałów. To oczywiście proces, który jest planowany i realizowany sukcesywnie. Patrząc na przygotowanie do działania naszego nowego dilera chcę podkreślić, że na pewno nie planujemy żadnej współpracy z subdilerami.
Objął Pan funkcję szefa struktur Fendta w naszym kraju z początkiem stycznia 2023 r. Jakie w związku z tym są główne cele, przed którymi stoi Tomasz Szczęsny?
...