Dla działającego na areale ok. 600 ha gospodarstwa rolnego Tyrowo, którego zarządca wraz z operatorem zdecydowali się wziąć udział w szkoleniu Harvest Masters, kontakt z marką New Holland to nie pierwszyzna - dominują w nim ciągniki w kolorze niebieskim zakupione w położonej „po sąsiedzku” firmie Perkoz. Sprawa wygląda jednak inaczej, jeśli chodzi o kombajny. –
Dotychczas korzystaliśmy z usług rolniczych - w ostatnim sezonie wykonywanych kombajnem Fendt 6635C z hederem o szerokości 6,2 m, wspieranych naszym Bizonem, z ostatniej wersji produkowanej już przez New Hollanda, z hederem i gardzielą tej firmy. Postanowiliśmy jednak zakupić własny sprzęt, a wybór - po długich rozmowach i badaniach - padł w końcu na kombajn New Holland CX 8.70 z hederem o szerokości 7,3 m, wyposażony dodatkowo w mapowanie plonów
– mówi Grzegorz Załęcki, zarządca gospodarstwa Tyrowo (na zdjęciu w dolnym rzędzie, pierwszy z lewej).
Kombajn bez tajemnic
Jak tą maszyną sprawnie zebrać 200 ha pszenicy, 100 ha rzepaku oraz po 50 ha żyta i łubinu? Nowy kombajn będzie zwolniony z koszenia kukurydzy na ziarno, co nadal pozostanie w gestii firmy usługowej. Będzie to znacznie łatwiejsze po dniu spędzonym na szkoleniu dla użytkowników maszyn żniwnych Harvest Masters, dla których przygotowano skrócone instrukcje obsługi i dodatkowe materiały szkoleniowe, które choć pomocne, nie zwalniają operatora od zapoznania się z… instrukcją główną. – Szkolenia te organizujemy już po raz siódmy. Są one skierowane do klientów, którzy kupili kombajny New Holland, i operatorów tych maszyn, których często czeka „przesiadka” z innego modelu czy z maszyny żniwnej innej marki. Przy tej okazji możemy pokazać, w jaki sposób wykonać poszczególne czynności robocze, związane np. z kalibracją kombajnu, czy też jak optymalnie wykorzystać potencjał i parametry robocze maszyny, aby rozpoczęcie żniw było jak najłatwiejsze, a zbiory wydajne i bez niepotrzebnych strat – przekonuje Marcin Mozołowski z CNH Industrial (na zdjęciu w dolnym rzędzie, drugi z lewej).
W przypadku uczestników szkolenia z gospodarstwa Tyrowo egzemplarzem poglądowym był kombajn CX8.85, pozwalający przybliżyć elementy prawidłowej obsługi, od montażu zespołu żniwnego poczynając, na wykonaniu procedury kill stall kończąc. –
To dopiero wstęp do nauczenia się właściwej eksploatacji maszyny, ale bardzo przydatny, gdyż wiele rzeczy związanych z obsługą kombajnu można sobie na spokojnie przyswoić, aby już na polu skupić się na innych aspektach pracy
– komplementuje ten sposób zdobywania wiedzy Grzegorz Załęcki. Nie jest w swej opinii odosobniony, skoro z programu Harvest Masters w ciągu sezonu korzysta nawet około 500 osób.
Grzegorz Antosik