W ślad za tym zaczęliśmy rozwijać oferowany asortyment, który ok. 2000 r. uzupełniły suszarnie przepływowe i silosy przemysłowe. W latach 2006-2007 sprzedaż suszarni mobilnych sięgnęła poziomu 250 jednostek rocznie - od tego czasu firma Mepu sprzedała ok. 5000 suszarni tego typu, które pracują w całej Europie. Jednak wraz ze wzrostem potrzeb klientów podjęliśmy decyzję, że zostaniemy dostawcą rozwiązań systemowych, co oznaczało rozszerzenie asortymentu o przenośniki i inne elementy, które składają się na całe obiekty magazynowo-suszarnicze.
Po upadku ZSRR Rosja i Ukraina były dla nas potężnym rynkiem zbytu - potencjał ten dostrzegła firma AGI, do której marka Mepu należała w latach 2010-2016. Nasi ówcześni właściciele zainwestowali potężne środki w rozwój suszarni przepływowych i systemu modułowego do suszarni. W tamtych latach dostarczaliśmy suszarnie do projektów realizowanych przez AGI w Rosji i Ukrainie. Najazd Rosji na Krym sprawił jednak, że świat diametralnie się zmienił - dla nas oznaczało to powrót firmy w fińskie ręce. Rynek się zmienia, więc rozwój firmy musi być jednak kontynuowany. Jak każdy organizm na świecie, naszym celem jest przecież dalszy wzrost.
Program rozwoju firmy nazwaliście Państwo „Mepu Way”. Co kryje się pod tą nazwą?
JS: To jest nasza wizja, w której na pierwszym planie jest rolnictwo i gospodarstwa rolne oraz przemysł. W „Mepu Way” oferujemy klientowi produkty, których naprawdę potrzebuje. Możemy wykonać pełną obsługę montażową i serwis, mamy w swoich rękach ludzi zajmujących się automatyką - budujemy od A do Z sterownie, dostarczamy metody finansowania produktu, prowadzimy też szkolenia - zarówno produktowe, jak również dotyczące tego, jak uzyskać najlepsze efekty produkcji zbóż...