Ciężka praca w rzeczywistych polskich warunkach okazała się dla agregatu najlepszym testem. Dzięki poczynionym obserwacjom, producent mógł dokonać w jego konstrukcji odpowiednich zmian, które zdecydowanie poprawiły jakość pracy.
Dłuta robocze, dotychczas chronione śrubami ścinanymi, zabezpieczono siłownikami hydraulicznymi współpracującymi z akumulatorami gazowymi, gromadzącymi energię podczas wychylania się dłuta wskutek natrafienia na przeszkodę. Wprowadzono też dwa rodzaje dłut, przystosowanych do pracy w ciężkiej lub lekkiej glebie.
Powiększono również zbiornik na ziarno, który ma teraz ładowność 1200 kg, a siewnik wyposażono w urządzenie do elektrycznego zamykania ścieżek. Oprócz tego zastosowano powiększoną osłonę wlotu powietrza do dmuchawy, co zapobiega jego ewentualnemu przytykaniu się resztkami pożniwnymi. Wprowadzono także dodatkową, cięższą bronę posiewną, która częściowo niweluje charakterystyczne kopczyki, powstające po przejściu kół zamykających bruzdę po redlicy siewnej. W opcji natomiast można doposażyć maszynę w dodatkowy siewnik do nawozu, aplikowanego przy pomocy specjalnie skonstruowanych redlic nasiennych, tzw. dual product coulters. Wprowadzone zmiany nie wpłynęły w istotny sposób na cenę Seedaeratora, która w dalszym ciągu jest bardzo atrakcyjna.
Większe plony
Trzymetrowy agregat Seedaerator do bezpośredniego siewu pasowego najlepiej spisuje się na ściernisku, z którego słomę zebrano lub pozostawiono rozdrobnioną. Pozwala w takich warunkach znacznie obniżyć koszty przygotowania gleby pod zasiew oraz zaoszczędzić czas, a także zapewnia utrzymanie zasobów wody glebowej, ogranicza rozwój chwastów, chroni glebę przed erozją i rozluźnia ją w rzędach, bez ryzyka tworzenia podeszwy płużnej, co stymuluje m.in. rozwój systemu korzeniowego roślin. W opinii pierwszych użytkowników Seedaeratora, powstające w technologii wysiewu pasowego warunki wzrostu i rozwoju roślin dają nawet 15-procentowy wzrost plonów.