Firma wykonuje usługi w promieniu około 40 km. – W sezonie świadczymy m.in. usługi siewu kukurydzy, zbioru sianokiszonki, koszenia kombajnem zbożowym, prasowania słomy, siana, zbioru kukurydzy na zielonkę czy ziarno. Jeśli zajdzie taka potrzeba to trudnimy się również odwozem zielonki lub ziarna do skupu czy w inne wskazane przez klienta miejsce – mówi Ma-rek Świątek, właściciel firmy usługowej Markpol.
Firma dysponuje m.in. dwoma ciągnikami marki John Deere (modele 6330 i 5080 R), prasą Krone Vario Pack 1500, kombajnem zbożowym Lexion 650 (z 7-metrowym składanym hy-draulicznie hederem) i sieczkarnią Jaguar 850 marki Claas oraz siewnikiem punktowym Maxi-ma 2 firmy Kuhn. Do odwozu materiału używana jest przyczepa Fliegl Gigant ASW 271. – W ostatnim czasie zauważyłem, dużą ilość zapytań dotyczących wozu asenizacyjnego z możliwo-ścią doglebowej aplikacji gnojowicy. Coraz więcej gospodarstw chce wykorzystywać ten natu-ralny nawóz. Dlatego, jeśli zainteresowanie tematem będzie się nadal utrzymywać, to nie wy-kluczam poszerzenia parku maszynowego o takie rozwiązania – twierdzi Marek Świątek.
Planowanie…
- Większość usług wykonujemy dla stałych klientów. Dlatego też nie ma większego problemu z logistyką i planowaniem prac. Przede wszystkim wystrzegamy się bezcelowego jeżdżenia po kilka razy w to samo miejsce. Jeśli obsługujemy jakiś rejon to robimy to do końca. W tym wszystkim ważni są również klienci, którzy wiedzą „o co chodzi” i często między sobą ustalają u kogo, w danym dniu, będzie wykonywana konkretna praca. Z roku na rok obsługiwany przez nas areał zwiększa się. Każda maszyna ma powiększony zbiornik paliwa. Jeśli w czasie pracy zajdzie potrzeba jego uzupełnienia to zamawiana jest cysterna bezpośrednio na pole rolnika – mówi właściciel firmy. Usługodawca w sezonie obsługuje około 3 tys. ha.
I rentowność
W przedsiębiorstwach, jakimi są gospodarstwa, coraz częstszym problemem jest rentowność. – Ta sytuacja bez wątpienia odbija się na branży usługowej. Coraz większa konkurencja i mniej-sza liczba pieniędzy w portfelach rolników doprowadza do sytuacji, w której często rolnicy oczekują, że usługodawca wykona pracę za przysłowiowe „półdarmo”, nieświadomie rezygnu-jąc z jakości wykonanej usługi. Jest to najgorszy wariant z możliwych a jednak coraz bardziej powszechny – twierdzi Marek Świątek, po czym dodaje: - Do tego, po stronie takiej firmy jak moja problemem jest fakt, że z roku na rok ceny maszyn i koszty eksploatacji wzrastają w okoli-cach 6-8%. Mimo tego, że serwisowaniem maszyn zajmujemy się we własnym zakresie to wy-datki na płyny eksploatacyjne czy części zamienne pochłaniają znaczne sumy, które w usługach muszą się zwrócić. Do tego dochodzą podatki, na których niektórzy usługodawcy starają się „zaoszczędzić”. Polega to na tym, że nie rejestrują swojej działalności i nie odprowadzają po-datku, zaś prowadząc przy tym własne gospodarstwo, odliczają podatek VAT od kosztów eks-ploatacyjnych ponoszonych przy wykonywaniu usług. Podnoszą tym samym swoją „konkuren-cyjność” na rynku usług.
Rozebrane i przejrzane
Istotną kwestią w usługach rolniczych jest dobra kondycja maszyn usługodawcy. – Zamawia-jący usługę rolnik musi mieć pewność, że zlecenie zostanie wykonane. Wszelkie przestoje spo-wodowane awariami odbijają się negatywnie, nie tylko na zamawiającym ale również na wy-konawcy. Nie możemy sobie na to pozwolić, dlatego po każdym sezonie nasze maszyny są nie tylko czyszczone i garażowane ale również rozkładane na przysłowiowe części pierwsze. Wtedy jest możliwość zaobserwowania, w jakim stanie są poszczególne elementy a zważywszy na moje doświadczenie w serwisowaniu sprzętu rolniczego, wiem co dalej z poszczególnymi „fantami” zrobić – przekonuje usługodawca.
Prócz usług firma Markpol zajmuje się również sprzedażą m.in. części zamiennych do maszyn marki Claas, folii i siatek do pras rolujących, filtrów i olejów czy zbiorników paliwa. W ofercie znajdują się również ciągniki marki McCormick i maszyny spod znaku Kuhn oraz Joskin.