W porównaniu z poprzednim rokiem w 2017 r. udało się Państwu znacznie zwiększyć obroty firmy Lemken. Proszę przedstawić je według segmentów produkcji.
Nicola Lemken: W porównaniu z 2016 r. podział się nie zmienił. Na pługi przypadło 36% obrotów, na narzędzia do uprawy pożniwnej 32%, na narzędzia do przygotowania roli do siewu 14%, na siewniki 12% i w końcu na opryskiwacze polowe 6%.
Udział eksportu udało się Państu zwiększyć o 3 punkty procentowe, do 77%. W jakich krajach nastąpił największy rozwój?
Anthony van der Ley: Firma Lemken działa na prawie 70 rynkach na całym świecie. Rozwój poszczególnych rynków może być na przestrzeni lat bardzo różny, w zależności od zbiorów ziemiopłodów, cen lub programów państwowych. Na szczęście w przekroju wszystkich krajów sytuacja jest bardzo stabilna. Do absolutnej czołówki zalicza się dla nas w 2017 r. Ukraina. W ostatnich latach nasze obroty wzrosły tam trzykrotnie, a rynek ukraiński wyrósł do pozycji numer 3 naszych największych rynków eksportowych. W tym zestawieniu liderem jest Rosja, która odnotowała w ub. roku wyraźny wzrost; dwucyfrowy wzrost osiągnęliśmy również w Ameryce Północnej. Udało nam się zwiększyć sprzedaż nawet w nękanej przez suszę Afryce Południowej.
Czy ze względu na ogromny popyt planują Państwo rozpoczęcie produkcji w Rosji? Czy mogą Państwo podać już jakieś szczegóły? Czy na początku będzie to raczej montaż końcowy czy udział produkcji własnej będzie większy?
Anthony van der Ley: Produkcja na miejscu w Rosji jest dla nas ważnym celem. Dzięki temu przede wszystkim możemy zaoszczędzić na kosztach transportu. Poza tym, aby móc dodatkowo skorzystać z lepszych warunków przy ofertach leasingowych i subwencjach, konieczny jest określony udział produkcji własnej. . .
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express 10/2018
Zamów bezpłatny egzemplarz / prenumeratę