Kolejna edycja targów Opolagra na lotnisku w Kamieniu Śląskim miała według Państwa zapewnień odbyć się 4-6 września br. Gdyby tak się stało, byłaby to pierwsza tej rangi impreza wystawiennicza w kraju po wybuchu pandemii COVID-19…
Robimy wszystko, żeby tak właśnie było, ale gwarancji póki co nie dajemy. Od trzech miesięcy komunikujemy się z całym światem za pośrednictwem wideokonferencji i widzimy doskonale, że mówimy o problemie, który ma skalę globalną. Wystarczy tylko wsłuchać się w relacje płynące z Hiszpanii czy z Włoch, aby włos aż się jeżył na głowie.Wracając jednak do kwestii organizacji Opolagry. Od tylu lat impreza jest w czerwcu, w związku z czym pytanie, jak zwiedzający i wystawcy, firmy i ich pracownicy zareagują na zmianę terminu. Mówiąc krótko, rynek zdecyduje jak będzie. Na podjęcie ostatecznej decyzji należy patrzeć w dwóch aspektach - ekonomicznym i zdrowotnym. Naszym podstawowym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim użytkownikom - nie możemy sobie pozwolić na jakąkolwiek niepewność. Wydane zostało rozporządzenie regulujące w tym trudnym czasie kwestię organizacji imprez targowych. Szkopuł w tym, że wszystkich nas - organizatorów, wrzucono do jednego worka z imprezami organizowanymi pod dachem, zapominając o podmiotach zajmujących się wystawami plenerowymi, takimi jak Opolagra. Technicznie jesteśmy w stanie spełnić wszystkie te wymogi, które dotyczą jednak tak naprawdę hal wystawienniczych, ale koszty będą wysokie. Brakuje jednak konkretów jeśli chodzi o przepisy epidemiczne, dla imprez pod gołym niebem.
W przypadku wielotysięcznej imprezy bardzo wiele zależy od świadomości jej uczestników. Jak zatem wyglądają perspektywy Państwa jako organizatorów targów?
Cała branża targowa w Polsce generuje rocznie przychód rzędu 5 mld zł. To jest około 500 firm, małych i dużych, w których na etacie...
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express 13/2020 - zamów:
bezpłatny egzemplarz lub prenumeratę