Firma SaMASZ została założona cztery dekady temu przez mojego tatę, Antoniego Stolarskiego. Dziś jest obecna na wszystkich kontynentach i można śmiało powiedzieć, że stajemy się firmą w pełni międzynarodową. W ostatnich latach znajdujemy się nieprzerwanie na ścieżce rozwoju, zarówno jeśli chodzi o przychody, inwestycje w hale produkcyjne oraz nasze nowe maszyny - mówił na wstępie Jacek Stolarski, wiceprezes zarządu spółki z Podlasia.
Skoro mowa o nowych i zmodernizowanych maszynach w ofercie SaMASZ-u, to należy podkreślić, iż Ośrodek Badań i Rozwoju pracuje pełną parą. Wśród produktów znajdujących się w trakcie testów czy na etapie wprowadzania do produkcji są m.in.: zgrabiarka taśmowa Falco 2, kosiarki XT 340, XT 340 W i KDF 300 z napędem hydraulicznym, a także dedykowane do pracy w terenach górskich modele Alpina 221/261/201, zgrabiarka karuzelowa Z2-650, zgrabiarka grzebieniowa Twist 255, zestaw koszący Mamut 860 Twin, kosiarka bijakowa KBRP 250, głowica GFX 80 czu kosiarka z koszem Ibis 125.
W trakcie projektowania są zaś m.in.: przetrząsacze P8-790 i P10-1100T, zgrabiarka karuzelowa Z2-1000 oraz zestaw koszący KDD 911 STH LS. Czy może być jednak inaczej, gdy firma SaMASZ wprowadziła już szereg unikalnych rozwiązań objętych ochroną własności intelektualnej.
– Jesteśmy w sumie posiadaczami ponad 50 patentów i wzorów użytkowych, z czego znaczną część uzyskaliśmy w latach 2021-2022. Firma SaMASZ rozwija się także dzięki współpracy i korzystaniu z funduszy unijnych. Znajdujemy się na różnych etapach trzech projektów o łącznej wartości ponad 54 mln zł (dofinansowanie - 19,7 mln zł). W ramach jednego z nich rozbudowano nasz OBR, który wzbogacił się o nowoczesny park maszynowy oraz infrastrukturę IT
– wyjaśnił Sławomir Dobrzański, dyrektor OBR.
Niezwykle ważnym elementem prowadzonych inwestycji jest rozwijanie potencjału produkcyjnego zakładu w Zabłudowie, zgodnie z założeniami Fabryki 4.0, w związku z czym - poza rozbudową hali produkcyjnej - postawiono na robotyzację i automatyzację wycinania laserowego, co według Leszka Szulca, dyrektora ds. technicznych i produkcji, jest jednym z ciekawszych projektów tego typu w Europie.
– W jego ramach zostanie zbudowany automatyczny magazyn na blachy o maksymalnej ładowności 2,5 tys. ton i połączony systemem załadunkowo-rozładunkowym z laserem o mocy 10 kW (docelowo mają znaleźć się 3 lasery - przyp. red.) oraz systemem sortowania
– powiedział.
W ramach tych działań - służących również obniżaniu kosztów produkcji - tylko w ostatnich miesiącach SaMASZ zakupił m.in.: zrobotyzowane stanowisko spawalnicze, centrum tokarskie, prasę mimośrodową i 3 automatyczne magazyny na składowanie przyrządów i części - w trakcie realizacji są dostawy kolejnych pras krawędziowych.