Firma Inovagri, znana m.in. z magazynowych kominów wentylacyjnych i mieszadeł do zboża czy innowacyjnego najmniejszego „kombajnu zbożowego” MiniBatt Gode do pobierania i wymłacania próbek ziarna na polu, proponuje tym razem rozwiązanie, które powinno zainteresować rolników, zwłaszcza prowadzących produkcję zwierzęcą, a także odbiorców z branży rolno-spożywczej i nie tylko. Oferowany przez Inovagri system to produkt młodej, szybko rozwijającej się francuskiej firmy Ijinus, specjalizującej się w technikach pomiaru, monitoringu i telemetrii w branży rolno-spożywczej, przemysłowej, logistycznej i gospodarki wodnej, w tym w systemach monitorowania zasobów wszelkich materiałów sypkich i płynnych.
Czujniki w silosach
Działanie systemu, który znalazł już zastosowanie u klientów w Polsce, opiera się na zasilanych bateryjnie ultradźwiękowych czujnikach, instalowanych w dachach silosów czy innych komór magazynowych. – W każdym silosie jest tylko jeden czujnik na górze, który mierzy odległość do pozostającego w silosie ziarna i przy znanej gęstości przechowywanego materiału oraz pojemności silosu określa stopień jego wypełnienia. Wynik może być podawany w różnej formie: czy to ilości w tonach, czy jednostkach objętości, czy w procentach wypełnienia silosu – wyjaśnia Stephane Hervouin, z firmy Inovagri.
Dostępne są rozwiązania dla zespołów od 1 do 8 silosów oraz od 9 do 32 silosów, składających się z silosów o bardzo różnej wielkości, od małych 15-tonowych do mieszczących nawet 1000 czy 2000 t, które z uwagi na wymóg zachowania łączności powinny jednak stać w odległości nieprzekraczającej 300 m od czujnika głównego. Zbiera on wszystkie dane z innych silosów i wysyła je do serwisu internetowego v2.ijitrack.com, korzystając z łączy telefonii komórkowej GSM/GPRS (opcjonalnie 3G). W systemie dla 9-32 silosów w wyposażeniu jest dodatkowo punkt dostępu z łącznością GSM/GPRS, pełniący rolę zbiorczo-nadawczą, który może również współpracować z dostępnym w opcji lokalnym wyświetlaczem.
Problem z głowy
Wszystkie dane są dostępne na bieżąco na stronie internetowej z przyjaznym interfejsem obsługowym, a także na wyświetlaczu lokalnym (jeśli jest), a system generuje również automatycznie powiadomienia wysyłane przez e-mail i sms, co zapewnia stałą kontrolę. Rolnik posiadający system w swoim magazynie paszowym nie musi już nawet pamiętać o stanie zapasów pasz, bo system z wyprzedzeniem sygnalizuje potrzebę ich uzupełnienia. – Właściciel firmy czy gospodarstwa i inne osoby upoważnione mają dostęp „online” na komputerze czy telefonie do informacji o ilości materiałów, pasz w silosach, oczywiście łącznie z całą historią stanu zapasów. Dzięki temu, niezależnie gdzie jesteśmy, otrzymujemy na bieżąco pełną informację. Wielkości graniczne można też programować i gdy zapasy schodzą poniżej określonego poziomu, wysyłany jest alarm SMS-em lub w inny sposób. Jeśli np. hodowca udzieli dostępu do takich informacji mieszalni pasz, może jej nawet zlecić czuwanie nad stanem zapasów pasz w swoim gospodarstwie i w ogóle nie martwić się o ich uzupełnianie. Gdy zajdzie potrzeba, firma sama dostarczy pasze w koniecznej ilości. Taki model współpracy bardzo dobrze rozwija się np. we Francji, zwłaszcza wśród hodowców trzody i drobiu – podkreśla Stephane Hervouin.
fot.firmowe